
Zakończyła się głośna sprawa dotycząca własności terenów po byłym toruńskim Tormięsie. - Jedynym właścicielem gruntu jest Jacek Sulikowski - taki jest wyrok sądu. Mieczysław Raczkier nie ma do niego żadnych praw.
Decyzja sądu oznacza, że Mieczysław Raczkier nie ma do Tormięsu żadnych praw.
- Z wyroku jestem bardzo zadowolony. Szkoda, że musiałem tak długo siedzieć w więzieniu, żeby potem się dowiedzieć, iż zostałem skazany z rażącym naruszeniem prawa. Pamiętajmy, że zanim zapadł dzisiejszy, korzystny dla mnie wyrok, trzy i pół roku spędziłem w więzieniu - tłumaczy Radiu GRA Sulikowski.
Choć wyrok sądu jest już prawomocny, to Mieczysław Raczkier się nie poddaje. O sprawiedliwość będzie walczył dalej. Czuje się wykiwany przez swojego dawnego wspólnika.
- Nie wiem jak pani pedagog Sulikowska i pan prawnik Sulikowski będą dalej żyć ze świadomością krzywdy, którą mi wyrządzili. Będziemy na drodze prawnej dochodzić praw do tego, co państwo Sulikowscy sobie bezprawnie przywłaszczyli - mówi Raczkier.
Dzisiejszy wyrok to przełom w tej sprawie. Jedyny właściciel terenu - Jacek Sulikowski - zamierza teraz sprzedać tereny przy Lubickiej prywatnemu inwestorowi. Zainteresowana jest tym firma z Krakowa. Do sprawy jeszcze wrócimy.