https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jajko sadzone zamiast schabowego

MAŁGORZATA GOŹDZIALSKA
Stołówka w Szkole Podstawowej w  Wichowie, gm. Lipno - stawka dzienna to  2,20 zł
Stołówka w Szkole Podstawowej w Wichowie, gm. Lipno - stawka dzienna to 2,20 zł MAŁGORZATA GOŹDZIALSKA
Jabłko czy jogurt na deser? Stołówki szkolne do niedawna jeszcze fundowały do obiadu coś ekstra.

Niektóre szkoły w Lipnie i powiecie lipnowskim już zdecydowały się na podwyżki cen obiadów w stołówkach. W Szkole Podstawowej nr 3 w Lipnie ta operacja miała miejsce w połowie września. Ceny posiłków wzrosły o 20 groszy i kosztują 4,70 zł. Za tę kwotę uczniowie dostają zupę i drugie danie, kompot, a nieraz i jakiś owoc. Uczniowie, którym posiłki funduje Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej otrzymują tylko zupę i dodatkowo bułkę lub jogurt.

W SP nr 3 w Lipnie ze stołówki korzysta około 150 uczniów. - Trzeba sporo nagłówkować się, żeby po raz kolejny nie podnosić cen - mówi Jolanta Kaczorowska, zastępca dyrektora. Na razie szkolna stołówka radzi sobie w ten sposób, że dwa razy w tygodniu serwuje tańsze dania bezmięsne, na przykład z jajkiem sadzonym .

Stołówka w Szkole Podstawowej w Wichowie (gmina Lipno) wydaje dziennie około 130 obiadów. Stu sześciu uczniom posiłki funduje Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. GOPS od 1 października płaci także 20 groszy więcej za każdy obiad. Stawka dzienna to 2,20 zł. Uczniowie, niezależnie od tego, czy za ich żywienie płacą rodzice, czy GOPS, dostają w szkole zupę, a do tego jogurt lub coś słodkiego, na przykład batonik.

W Zespole Placówek Oświatowych w Wielgiem z obiadów korzysta blisko 600 uczniów. Za żywienie około 500 dzieci płaci Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej, dla setki uczniów obiady wykupują rodzice. Za 2,30 złotych można zjeść w szkolnej stołówce nie tylko zupę, ale i drugie danie. Do niedawna wraz kompotem otrzymywało się także jogurt lub owoc.

- W tym miesiącu tych dodatkowych przekąsek może zabraknąć - mówi Dorota Pączek, zastępca dyrektora Zespołu Placówek Oświatowych w Wielgiem. To dlatego, że ceny żywności rosną i nawet przy liczbie obiadów, wydawanych przez tę stołówkę, trudno jest wygospodarować pieniądze na zakup dodatkowych pyszności.

Jeśli ceny artykułów żywnościowych będą rosły w takim tempie, jak ostatnio, to dyrektorzy szkół nie wykluczają, że obiady zdrożeją. Na razie stołówki ratują się tym, że zastępują droższe składniki tańszymi. I póki co - to wystarcza.


Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska