https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak czego nie rozumita...

Agnieszka Romanowicz
Analizując stare, zapomniane już, słowa możemy lepiej poznać historię swojej małej ojczyzny - przekonywała prof. Maria Pająkowska
Analizując stare, zapomniane już, słowa możemy lepiej poznać historię swojej małej ojczyzny - przekonywała prof. Maria Pająkowska
Z miłości do Kociewia prof. Maria Pająkowska-Kensik potrafiła nawet szantażować własną rodzinę. Szantaż był uroczy. - Marzyłam o chruścianym płocie, jaki stał koło domu mojej babci - opowiada. - Naciskałam rodzinę, żeby mi go zbudowali, bo inaczej jestem gotowa go w pokoju postawić. Wreszcie dostałam od nich taki płot.

Stanął w Sulnówku, gdzie pani profesor wychowała się i mieszka do dziś. Jak mówi, jest z Południowego Kociewia. - Podzieliły je gęsi, a właściwie twórca polskiej dialektologii Kazimierz Nitsch, który w oparciu o wymowę słowa "gęś" wyodrębnił Kociewie Południowe, Środkowe i Północne - wyjaśnia specjalistka. - U nas mówi się "gęś", w Tczewie powiedzą "gyłś", a pośrodku Kociewia: "ges" lub "gaś".

Jak czego nie rozumita...

Ostatni, niezwykle wartościowy dowód miłości profesor Pająkowskiej-Kensik do Kociewia wiąże się z gwarą. Mowa o "Popularnym Słowniku Kociewskim" - pod jej redakcją - w ubiegły piątek uroczyście promowanym w ośrodku kultury w Świeciu. Zebrani mieli okazję posłuchać kociewskiej mowy. Przyjemność tym większa, że mówiły i śpiewały dzieci: "Świeckie Gzuby" z SP 7 oraz zespół ze Szkoły Podstawowej w Przysiersku, gdzie pani Pająkowska - obecnie profesor UKW - zaczynała karierę pedagogiczną.
"Jak czego nie zrozumita, zerknijta do słownika, o którym dziś tu usłyszyta" - śpiewały "Świeckie Gzuby" . Takiego problemu nie ma burmistrz Świecia Tadeusz Pogoda. - Rozumiem kociewskie słowa, bo jestem z Kociewia - podkreślał z dumą i dziękował pani profesor za jej najnowszą książkę: - To wyjątkowy wkład ziemi świeckiej w obchody Kociewskiego Roku Kongresowego 2010.

Kociewie jak bursztyn

W tym właśnie roku mamy się o Kociewie zatroszczyć szczególnie. Pamiętać o nim, odkrywać je i wiedzę o nim przekazywać innym. - Sprzątajcie ostrożnie! - radzi prof. Pająkowska-Kensik. - Skrawki listów, drobiazgi mogą być historią żywota. Tak jak w odkrytych przeze mnie słowach kociewskich są dzieje kociewskiej ziemi.
Pani profesor porównuje losy Kociewian do bursztynu, zresztą kilkakrotnie znajdowanego na kociewskich polach. Z jednego z nich, odkrytego w Sulnówku przez jej teścia, ma efektowną broszkę. Ubrała ją na promocję swojej książki. - Kociewie, jak bursztyn, ma ponad dwa miliony lat. Żyjemy na tej ziemi od połowy ewolucji homo sapiens. W naszych gwaryzmach, jak w bursztynie, zachowały się dzieje tej ziemi - podsumowuje poetycko.
Poezji "Popularnemu Słownikowi Kociewskiemu" dodał też ks. Franciszek Kamecki, który w posłowiu żali się, że brakuje mu szymlów (taboretów) i kip (dużych koszy). - Są tu. Całe. Schroniły się w słowniku - uspokaja autorka.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska