Jak żyć bez offsetu

     Po decyzji polskiego rządu, że dla naszej armii kupimy samoloty F-16 produkowane przez koncern Lockheed Martin, Amerykanie zobowiązali się do wielkich inwestycji w Polsce. Takie działanie nazywa się offsetem. Dobrodziejstw amerykańskich inwestycji doświadczyć miały m.in. bydgoskie Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2. Amerykanie zaproponowali im współpracę z kanadyjską firmą ATC, dla której w Bydgoszczy miały być remontowane kilkumiejscowe taksówki powietrzne. Pomimo podpisania stosownych umów program offsetowy nie ruszył. Wobec tego bydgoska firma ponownie rozpoczęła negocjacje z przedstawicielami koncernu LM na temat utworzenia na terenie WZL bazy logistycznej dla samolotów F-16.
     Z nieoficjalnych informacji wynika, że przedstawiciele naszych Sił Powietrznych i Ministerstwa Obrony Narodowej początkowo niechętnie patrzyli na ten pomysł, gdyż samoloty miały być obsługiwane wyłącznie na lotniskach w Krzesinach i Łasku. Podobno teraz wojskowi patrzą już na to trochę inaczej, ale...
     -... nie należy się spodziewać, że decyzje zapadną jeszcze w tym roku - studzi nadzieje pułkownik Alfred Załużny , dyrektor WZL nr 2. - Amerykanie mają dziesięć lat na realizację offsetu.
     Na razie w zakładach ruszyła produkcja ultralekkiego, dwuosobowego samolotu cywilnego Zodiak. Do końca roku powstanie prototyp, a są już chętni do posiadania takich awionetek.
     - Oczekiwanie, aż Amerykanie coś przywiozą i dadzą jest złudne. Trzeba żyć bez offestu - mówi pułkownik Załużny.