- Pomysł na Tydzień Chryzantemowy wziął się z tego, że jesteśmy z koleżanką dr inż. Anitą Woźny od lat pasjonatkami chryzantem -przyznaje dr inż. Natalia Miler. - Zajmujemy się nimi naukowo. Poznajemy je, hodujemy, nowe odmiany uprawiamy w szklarni, badamy wpływ różnych czynników na ich wzrost, na ich wygląd.
W murach budynku Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego przy ul. Bernardyńskiej od drzwi wita burza kolorów i zapach chryzantem. Jest chryzantemowe ciasto i herbata.
- Bardzo nas to jakoś denerwowało, że innym kojarzą się tylko z grobami, tylko na 1 listopada. A tak naprawdę chryzantema jest rośliną całoroczną i oczywiście wymaga specyficznych warunków uprawy, żeby przez cały rok można było uzyskać kwiaty - wyjaśnia naukowiec.
Przekonuje o kolejnych zaletach chryzantem: - Jest bardzo trwała w wazonach czy w doniczkach nawet przez 3-4 tygodnie cieszy oko, więc można powiedzieć, że to dobra inwestycja - dodaje dr inż. Natalia Miler. Zachęca, by wykorzystywać chryzantemy do dekoracji wnętrz, biur, domów, na ulicach.
Ten kwiat absolutnie nie muszą kojarzyć się smutno. - Niewiele osób wie, że w Azji, skąd się wywodzi, w Chinach, w Japonii, to jest symbol długowieczności, szczęścia, zdrowia, słońca, więc życia tak naprawdę. Kładziemy te kwiaty na grobie chyba po to, żeby podkreślić wiarę w to, że to życie ma kontynuację.
W ciągu ostatnich 5 lat panie wyhodowały 6 odmian, które mają już dokumenty potwierdzające ich odmienność odmianową, wydane przez Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych. Dwie kolejne odmiany czekają na decyzje, powinny zapaść w lutym.
- Ważnym celem Tygodnia Chryzantemowego jest to, żeby przekonać ludzi - w naszym otoczeniu, studentów, nauczycieli, widać też, że przychodzi dużo osób z zewnątrz, zaglądają z ulicy - że chryzantemy można wykorzystywać w innych kontekstach, niż tylko na groby. To wbrew pozorom mogłoby się przełożyć też na większą sprzedaż tych roślin. Może producenci włączyliby się w nasz pomysł, może jakaś szersza akcja marketingowa - zastanawia się dr inż Miler.
Bydgoszczanka, Polka, Kujawianka, Pomorzanka, Brda, Wda, Łuczniczka, Tucholanka - to nazwy bydgoskich odmian chryzantem
Niestety na UTP takiej bydgoskiej odmiany nie kupimy. - Jesteśmy jednostką naukową, prowadzimy badania, mamy oczywiście szklarnie, ale to są szklarnie typowo dydaktyczne. Nie mamy wielkoobszarowych obiektów, które mogłyby prowadzić produkcję, więc nie jesteśmy w stanie uzyskać tylu roślin. Te odmiany nie są na razie do kupienia, wystawiamy je w formie pokazu, dajemy znać że są, mają rodzime nazwy, bo chcemy podkreślić ich bydgoski początek.
Po chryzantemy masowo sięgamy własnie przed 1 listopada, ale mało kto wie, że to nie są krajowe odmiany. - Warto podkreślić, że w ogóle nie ma polskich odmian w sprzedaży. Te wszystkie odmiany, które kupujemy, to są odmiany zagranicznych hodowców. Oprócz nas żaden inny ośrodek w Polsce nie prowadzi hodowli. Rynek odmian jest zdominowany przez niemieckie, francuskie, holenderskie, belgijskie firmy. Bardzo trudno jest nam się przebić z tą naszą hodowlą - mówi jedna z organizatorek akcji.