Zobacz wideo: Brak ruchu powoduje cięższy przebieg koronawirusa.
[xlink]deda3ad8-f746-2e67-5c59-de3013b97c13,266a6dfb-5c2e-8431-5f40-fd3fbd3b4e05[/x-link]
Krępujące wzdęcia, uczucie pełności, pobolewanie brzucha i zaparcia - to mogą być pierwsze objawy raka jajnika. – Najczęściej są początkowo niezauważane, lekceważone, albo kobiety szukają pomocy u internisty lub gastrologa - wyjaśnia prof. Włodzimierz Sawicki, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej, kierownik Katedry i Kliniki Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Rak jajnika dotyka zazwyczaj kobiety w wieku 40-70 lat, chociaż w tym przedziale dominują panie od 50 do 60 lat. Ten nowotwór jest piątym najczęściej rozpoznawanym nowotworem u Polek. 8 maja przypada Światowy Dzień Świadomości Raka Jajnika.
Rak jajnika, czyli co to takiego
Ta choroba nie ma charakterystycznych objawów, do tego brakuje przesiewowego badania profilaktycznego. Skutek jest taki, że rak jajnika aż w 70 proc. przypadkach jest wykrywany dopiero w wysokim stopniu zaawansowania. Wtedy widać już przerzuty. Z guzka wielkości kilku- czy kilkunastu milimetrów nowotwór może zmienić się w raka jajnika z tysiącem guzków, guzów w całym brzuchu.
Kobiety powinny przynajmniej rak w roku profilaktycznie chodzić do ginekologa. Jeśli pokazują się zmiany, lekarze nie czekają. W przypadku zaawansowanego raka jajnika pacjentka od razu trafia na oddział. Sposób leczenia zależy od stadium choroby. Na początku przeważnie pacjentka ma operację.
Potem czeka ją chemioterapia.
– Większość pacjentek bardzo dobrze odpowiada na chemioterapię pochodnymi platyny, pojawia się remisja choroby - mówi dr hab. Anita Chudecka-Głaz, kierująca Kliniką Ginekologii Operacyjnej i Onkologii Ginekologicznej Dorosłych i Dziewcząt SPSK 2 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. - W 80-85 procentach przypadków dochodzi jednak do nawrotu choroby. Dalsze leczenie polega na podawaniu kolejnych cykli chemioterapii. Po nich następują okresy remisji, niestety, coraz krótsze.
Przełom w walce z rakiem jajnika
Przełomem w leczeniu zaawansowanego raka jajnika są tzw. inhibitory PARP: leki, które mają za zadanie podtrzymanie i wydłużenie okresu remisji. Pierwsze badania kliniczne potwierdziły skuteczność stosowania jednego z inhibitorów PARP (olaparybu). Jedno badanie wykazało, że u pacjentek, które stosowały takie leczenie w nawrotowym raku jajnika, czas remisji choroby wydłużył się średnio o 1 rok i 1 miesiąc. Z kolejnego badania wynika natomiast, że kobiety z nowo rozpoznanym rakiem jajnika, które zostały zakwalifikowane do terapii podtrzymującej, miały wydłużony czas remisji o ponad 3,5 roku.
Nastąpił drugi przełom w walce z rakiem jajnika. Chodzi o badania dotyczące innego inhibitora PARP: niraparybu. Wygląda na to, że wszystkie pacjentki uzyskują korzyści z zastosowania tego leku. Od paru lat w ramach programu leczenia zaawansowanego raka jajnika polskie pacjentki, przy spełnieniu pewnych warunków, mają możliwość stosowania wspomnianego olaparybu w drugiej i kolejnych liniach leczenia. Od maja 2021 istnieje też możliwość stosowania olaparybu u wybranych pacjentek z dopiero co rozpoznanym rakiem jajnika.
Kompleksowa diagnostyka i leczenie nowotworów to podstawa
Prof. Mariusz Bidziński, kierownik Kliniki Ginekologii Onkologicznej Narodowego Instytutu Onkologii i konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii onkologicznej, uważa, że poprawa wyników leczenia raka jajnika w Polsce zależy nie tylko od dostępu do przełomowych leków podtrzymujących remisję choroby, które dają szansę na znaczne wydłużenie czasu wolnego od progresji choroby oraz wydłużenie życia. Na tym polu walki pomogłyby ośrodki kompleksowej diagnostyki i leczenia raka jajnika.
Prof. Bidziński: - W krajach, gdzie system opieki nad pacjentkami jest dobrze zorganizowany, 70-75 proc. chorych na raka jajnika ma szansę na 5-letnie przeżycie. W Polsce jest to zaledwie około 30 proc.
