- Równowagę utrzymuję z trudem - mówi pani Jadwiga, którą wczoraj spotkaliśmy na Starówce. - Wyszłam z domu, bo musiałam. Skończył mi się chleb. Przy okazji kupię włoszczyznę na zupę i jutro będę już siedzieć w domu.
Na ortopedii praca wrze, bo połamane ręce i nogi, to efekty tak mroźnej i srogiej zimy.
Dr Piotr Bystroń-Kwiatkowski ze szpitala wojewódzkiego w Toruniu radzi: - Gdy w rodzinie są starsze osoby, to apeluję, aby młodsi częściej do nich zaglądali, po to, by zrobić im zakupy, czy pomóc przynieść opał z piwnicy.
Dochodzenie do zdrowia po złamaniu ręki, to kwestia kilku tygodni, a złamana noga sprawna jest dopiero za kilka miesięcy.
- Trzeba pamiętać, że upadek po 60. jest znacznie poważniejszy niż u młodszych - dodaje Krzysztof Tura, ordynator ortopedii w Szpitalu Miejskim w Toruniu.
Jeżeli już trzeba wyjść w taką pogodę z domu, to warto zaopatrzyć się w kijki, takie jak do nordic walking, tylko z ostrą końcówką.
- To jest powszechnie stosowane tam, gdzie są mroźne zimy i wcale nie świadczy o niesprawności - przekonuje dr Piotr Bystroń-Kwiatkowski.
Lecznica na Bielanach ma teraz tylu pacjentów pourazowych, że planowi czekający na zabiegi są ponownie przesuwani.
O ile? - Bardzo różnie, czasem o tydzień, czasem o miesiąc - mówi dr Bystroń-Kwiatkowski.
Dr Krzysztof Tura ze Szpitala Miejskiego w Toruniu wyjaśnia: - Rzeczywiście, złamań jest więcej, ale raczej drobnych. Na szczęście nie ma poważnych wypadków.
Okazuje się, że kierowcy jeżdżą w miarę spokojnie, ewentualnie trafiają do nas z drobnymi obrażeniami, które powstały w wyniku stłuczek - mówi. Najczęściej po prostu upadamy, dlatego ordynator przestrzega, aby unikać niepewnych powierzchni. Warto też zakładać obuwie, które nie jest na śliskich podeszwach. Polecamy buty na grubym "traktorze", tym bardziej że taka aura jeszcze się nie kończy.
W środę i w czwartek w Toruniu spadło łącznie 9 cm śniegu. Średnio pokrywa ma teraz 26 centymetrów. Padać ma także w ciągu kilku najbliższych dni, choć już nie tak intensywnie. W weekend znowu spadną temperatury: w dzień do - 5 stopni C, a w nocy do - 10.
- Ostatni tak mroźny styczeń był w 2006 roku, kiedy temperatura osiągnęła - 32 C. Tym razem najniższa wyniosła - 28,4 - dodaje na pocieszenie Przemysław Ciesielski, kierownik Regionalnej Stacji Hydrologiczno-Meteorologicznej Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Toruniu.