Joker Mekro Świecie - Zawisza Sulechów (półfinał)
Joker Mekro Świecie - Roltex Zawisza Sulechów 2:3 (18:25, 17:25, 28:26, 25:17, 9:15)
Joker: Wenerska, Łukasiewicz, Wójcik, Toborek, Strządała, Kutyła, Możdzeń (1. libero) oraz Przepiórka, Flakus, Ziókowska, Drosdowska (2. libero).
Zawisza: Szymańska, Sołodkowicz, Kwiatkowska, Perlińska, Skiba, Baran, Rzepnikowska (libero) oraz Witkowska, Wellma, Wawrzyniak.
Stan rywalizacji do 3 zwycięstw - 3:0 dla Zawiszy.
Joker do trzeciej potyczki półfinałowej przystąpił bez dwóch podstawowych zawodniczek - Patrycji Wyrwa (przyjmująca) i Alicji Walczak (libero). Obie mają problemy zdrowotne.Trener Andrzej Nadolny nie miał żadnego manewru na przyjęciu, bo Kasia Możdzeń ponownie zagrała jako libero. W składzie znalazła się też kadetka Klara Drosdowska, która w 3. secie zaliczyła debiut w I lidze.
Po pierwszych dwóch setach zanosiło się na łatwą wygraną sulechowianek. Grały one dobrze. W 1. secie gospodynie trzymały się do 17:18. W decydujących fragmentach górę wzięło doświadczenie zawodniczek z Sulechowa. W 2. odsłonie zawiszanki od początku wysoko prowadziły (8:4, 12:5, 14:5, 16:9), by wygrać do 17.
Trzeci set zaczęły też lepiej przyjezdne (5:2, 8:5, 10:7). Później oba zespoły grały zrywami. Joker z 10:12 wyszedł na 15:12, by potem stracić cztery "oczka" z rzędu. Za chwilę beniaminek znów prowadził 18:16, ale Zawisza momentalnie odzyskał prowadzenie. Końcówka seta była emocjonująca. Sulechowianki miały trzy piłki meczowe w górze, ale żadnej nie wykorzystały. Joker miał w swych szeregach Patrycję Flakus, która nie myliła się w ataku. I to dzięki niej mecz się wydłużył.
Koncert gry
Początek czwartej odsłony to świetna gra świecianek (8:1, 9:2). Mocną bronią były zagrywki Angeliki Strządały. Trener gości Marek Mierzwiński już przy wyniku 6:1 wykorzystał drugi czas. Z czasem sulechowianki się pozbierały. I zaczęły systematycznie odrabiać straty. Dwukrotnie zbliżyły się na jeden punkt (15:16, 16:17), ale remis wybiły im z głowy Katarzyna Wenerska (świetna kiwka) oraz niezawodna Flakus. Od 19:17 kibice znów oglądali popis jokerek, które do końca tej partii nie pozwoliły rywalkom zdobyć żadnego punktu.
Zwycięzcę musiał wyłonić tie break. Tego lepiej zaczęły gospodynie (3:1), ale później wzięło doświadczenie zawodniczek z Sulechowa. Dzięki Żanecie Baran Zawisza przy zmianie stron prowadził 8:6. Potem jego przewaga wzrosła do 6 "oczek" (13:7). Jokerki nie umiały już odwrócić losu spotkania. I po raz trzeci w tym sezonie uległy faworytowi z Sulechowa 2:3. Zawiszanki po meczu z małą grupką swoich fanów mogły świętować awans do finału. A Jokerowi przyjdzie walczyć o 3. miejsce. Rywala pozna dziś lub w środę. W drugiej parze półfinałowej Budowlani Toruń prowadzą z ŁKS-em Łódź 2:1.