Po kilku latach odkrywania śladów przeszłości gimnazjaliści wiedzą, że ewangelicy, żydzi i katolicy mogą żyć zgodnie w jednym małym miasteczku. Przećwiczyli to w praktyce.
Najpierw informatyk Aleksander Atamański i wuefista Zdzisław Betin wymyślili, że kamieńskie Gimnazjum weźmie udział w projektach Centrum Edukacji Obywatelskiej i Polsko -Amerykańskiej Fundacji Wolności. Powstała grupa "Śladowcy" z liderami Pawłem Zagórskim, Jakubem Jasińskim, Dawidem Betinem oraz Martyną Górzną i Kamilem Kiedrowskim, których wspomagali inni uczniowie Gimnazjum Publicznego w Kamieniu. A rolą nauczycieli było opracowanie programu i zdobycie pieniędzy.
Od ewangelików do żydów
Zaczęło się od ewangelików, a skończyło na żydach. Najpierw uprzątnęli cmentarze ewangelickie w Kamieniu, Płociczu, Dużej Cerkwicy, Zamartem i w Kamieniu.
Przyjaznym okiem na działania młodzieży patrzyli proboszcz miejscowej parafii katolickiej ks. prałat Edwin Sołtysiak i ks. komandor Marek Loskot, przełożony parafii ewangelicko-augsburskiej w Bydgoszczy. Był rok 2005, nic dziwnego, że nabożeństwu ekumenicznemu na uprzątniętych resztkach cmentarza ewangelickiego w Kamieniu przypatrywała się w telewizji cała Polska.
Gdy gimnazjaliści odkryli, że w przedwojennym Kamieniu żyli nie tylko ewangelicy, ale też osoby wyznania mojżeszowego, postanowili dalej zgłębiać historię swego miasteczka. Tym razem pod kątem żydowskich śladów. Zaczęli od grzebania w historii gminy żydowskiej i rozebranej synagogi. A potem wyszło coś, co było skrzętnie skrywane od 42 lat, ale nie ze wstydu. Chodzi o żydowski kirkut. Kamień nie ma się czego wstydzić. Takie były czasy. W 1966 r. przy ul. Chojnickiej powstała baza GS i zlikwidowano żydowski cmentarz. W kilku blaszanych beczkach przeniesiono na cmentarz katolicki wszystko, co udało się naprędce wydobyć z cmentarnej ziemi przy Chojnickiej. Choć niewiele osób wiedziało o pochówku szczątków Żydów, przez te wszystkie lata wszyscy proboszczowie i grabarze to miejsce pozostawili nietknięte.
Przyszedł czas na wydobycie tej tajemnicy. A "Śladowcy" z Gimnazjum Publicznego w Kamieniu, których tym razem prowadzili nauczyciele Andrzej Atamański, Zdzisław Betin i Małgorzata Wilde, kolejny raz udowodnili, że inne nie znaczy gorsze. Dzięki ich pracy upamiętniono tablicami i kirkut, i miejsce obecnego spoczynku kamieńskich Żydów. Potrafili zdobyć od marszałka, starosty i gminy pieniądze na tablice oraz przekonać do swoich pomysłów naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha i Fundację Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego.
Maca do spróbowania
W tym miesiącu zakończyli żydowską część projektu "Ślady przeszłości nigdy nie milką". Nabożeństwo ekumeniczne - tym razem przy szczątkach kamieńskich żydów na katolickim cmentarzu - poprowadzili dziekan kamieńskiego dekanatu ks. Eugeniusz Pepliński z Ogorzelin w asyście wikariusza Rafała Witty z Kamienia razem z księdzem komandorem parafii ewangelicko-augsburskiej w Bydgoszczy Markiem Loskotem i przewodniczącą poznańskiej gminy żydowskiej Alicją Kobus.
Goście nie kryli podziwu dla wielkiej pracy młodych ludzi z Gimnazjum Publicznego w Kamieniu. Były gratulacje i prezenty. Alicja Kobus na ręce prowadzących prezentację projektów "Śladowców" Pawła Zagórskiego i Jakuba Jasińskiego przekazała karton koszernej macy do spróbowania. - Posmakujcie symbolu żydowskiej nędzy zrobionej z mąki i wody, a nie z krwi chrześcijańskich dzieci - powiedziała.
Na koniec gimnazjalny teatr "Bez Nazwy" przygotowany przez polonistki Iwonę Hajdasz i Ewelinę Wolszlegier wystawił dwie opowieści rabina Nachmana z Bracławia.
Zagubiony porządek
Potem gości zaproszono na wystawę "Zagubiony porządek" - fotograficzne świadectwo minionej wielokulturowej społeczności wschodniej Polski z Karaimami, Białorusinami, Romami, Żydami i Polakami, Ukraińcami i Tatarami. Wystawę, która objechała już kawał świata, wypożyczyło białostockie stowarzyszenie "Szukamy Polski".
- Mam nadzieję, że po czterech latach, gdy "Śladowcy" uczestniczyli w przeróżnych warsztatach, sprzątali cmentarze, bawili się w teatr, szukali starych fotografii do książki, zwiedzali synagogę Nożyków w Warszawie, odkrywali historię żydów z Kamienia, zostanie ślad - mówi Aleksander Atamański koordynator projektu "Ślady przeszłości nigdy nie milką". - I nie tylko ten materialny - cmentarze, tablice, książka i mulitmedialne prezentacje. Większość "Śladowców" jest już absolwentami naszego gimnazjum. Idą w świat. Mam nadzieję, że z otwartą głową i sercem na właściwym miejscu.
Przy granicy polsko-niemieckiej
Co dalej? Ano pozostali młodsi "Śladowcy" i nauczyciele z Gimnazjum Publicznego im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego mają kolejne pokolenie do wychowania. W końcu "Róże Lutra", które wręczył Aleksandrowi Atamańskiemu i Zdzisławowi Betinowi pastor Loskot, do czegoś zobowiązują. - W przyszłym roku szkolnym będziemy zajmować się polsko-niemieckim pograniczem - mówią. - W Witkowie, kilka kilometrów od Kamienia była przedwojenna polska granica. I dziś też jest to granica województwa kujawsko-pomorskiego, pomorskiego, a kilka kilometrów dalej i wielkopolskiego.
Taka jest Krajna, już nie wielokulturowa, ale różnorodna. Na jej historii można uczyć tolerancji.