- Sprawa pana Henryka Kierzkowskiego, wykluczonego z szeregów SLD, który znalazł się na czele listy kandydatów tej partii z Kowala do Rady Powiatu Włocławskiego, wywołała istną burzę. Jej echa dotarły do Wojewódzkiego Sądu Partyjnego. Skąd tyle emocji?
- Pan Piotr Grudziński, przewodniczący koła SLD w Kowalu przyznaje, że oficjalnie nie wiedział o ukaraniu Henryka Kierzkowskiego, prawdopodobnie dlatego wprowadził więc czytelników w błąd. Tymczasem, zgodnie z orzeczeniem Krajowego Sądu Partyjnego, koniec kary dla pana Henryka Kierzkowskiego upływa z dniem 15 września. Do tego czasu nie jest on członkiem SLD i nie może kandydować z list tej partii.
- A co później?
- Po 15 września podjęta zostanie decyzja. Możliwe, że pan Kierzkowski znów stanie się pełnoprawnym członkiem partii, może też się zdarzyć, że organizacja nadal nie będzie chciała go widzieć w swoich szeregach.
- Kto w takim razie naruszył statut? Koło SLD z Kowala?
Jeśli okaże się więc, że koło z Kowala naruszyło obowiązujący statut, optując za wykluczonym z partii kandydatem, Rada Powiatu Ziemskiego SLD powinna podjąć określone działania w stosunku do koła oraz jego przewodniczącego.
- Sprawa wykluczenia z partyjnych szeregów Henryka Kierzkowskiego stała się głośna nie tylko w regionie kujawsko - pomorskim. Takich wykluczeń z partii czy nagan udzielonych przez Wojewódzki Sąd Partyjny było jednak więcej. Z jakich powodów?
- Mówiąc najogólniej chodzi przede wszystkim o naruszanie kodeksu etyki SLD. Mieliśmy do czynienia z przypadkami nieprawnego pobrania uposażenia, zakupienia działki poza przetargiem, zalegania z opłacaniem składek członkowskich. Sprawy różnego kalibru i różne decyzje sądu, w sumie jednak takich przypadków było w ciągu ostatnich trzech lat sporo...
Kandydaci pod lupą
Rozmawiała: BARBARA SZMEJTER

Rozmowa z GRAŻYNĄ JANKOWSKĄ, przewodniczącą Wojewódzkiego Sądu Partyjnego SLD.