Przypomnijmy, że od 12 marca działają tzw. sądy 24-godzinne. W trybie przyspieszonym mają być skazywani przyłapani na gorącym uczynku pijani kierowcy, sprawcy kradzieży i chuligani.
Noce są spokojne
Sprawdziliśmy, czy zmiany przepisów nie wpłynęły na dezorganizację pracy w inowrocławskim sądzie. Jak informuje nas Dorota Cyba-Prill, wiceprezes Sądu Rejonowego w Inowrocławiu, nie ma żadnych problemów organizacyjnych. Dziennie sędziowie rozpatrują średnio około dwóch takich spraw. Zajmuje się nimi zawsze sędzia, który w danym dniu nie ma innych zaplanowanych spraw. Odrywany jest jednak od swoich innych prac w kancelarii.
Szybkość postępowania z przestępcami jest dziś rzeczywiście imponująca. W jednym z przypadków sprawca, który o godz. 11.00 był przesłuchiwany przez prokuratora, o godz. 13.00 stał już przed sądem. Sędziowie dyżurują nawet weekendy. Póki co w niedzielę żadnych rozpraw prowadzić nie musieli. Noce również mają spokojne. W sobotę jednak sędzia musiał już wydawać wyroki.
Rowerzyści po kielichu
- _Przynajmniej na razie wszystko odbywa się u nas sprawnie. Rozprawy nie trwają dłużej niż pół godziny. Sprawcy przestępstw i wykroczeń od razu przyznają się do winy. We wszystkich sprawach zapadły już wyroki. Nie wpłynęły też zapowiedzi apelacji - _mówi Dorota Cyba-Prill. Pierwsi, którzy trafili przed sądy 24-godzinne to rowerzyści prowadzący jednoślady pod wpływem alkoholu. Tych jest najwięcej. Szybko przed wymiar sprawiedliwości trafili również panowie posiadający narkotyki, wędkarz, który łowił ryby bez pozwolenia oraz mężczyźni, z których jeden zbił szybę w sklepie, a drugi zdemolował wiatę przystankową.
Właśnie rozpoczęła się runda wiosenna na boiskach piłki nożnej. Na baczności powinni mieć się więc również chuligani stadionowi. To również z myślą o nich wprowadzono sądy 24-godzinne. Teraz lepiej dwa razy się zastanowić, zanim wywoła się burdę na stadionie. Wyrok skazujący można już usłyszeć po 24 godzinach od wyrwania krzesełka na trybunach. Chyba, że chuligan będzie pijany. Wówczas wydłuży sobie czas oczekiwania na wyrok. Prokurator przesłucha go dopiero, gdy będzie trzeźwy. Zaraz po tym trafi przed sąd.