Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katarzynki jadą po bandzie z prawem. I to ostro!

Andrzej Padniewski
Charity Szczechowiak (po prawej) zamieniła Energę Toruń na Artego Bydgoszcz. Nad Brdą była najlepiej punktującą ligi, zdobyła również brązowy medal PLKK. Ale w Toruniu uznano, że nie jest potrzebna.
Charity Szczechowiak (po prawej) zamieniła Energę Toruń na Artego Bydgoszcz. Nad Brdą była najlepiej punktującą ligi, zdobyła również brązowy medal PLKK. Ale w Toruniu uznano, że nie jest potrzebna. Lech Kamiński
By zagrać w Ekstraklasie klub musiał spłacić zaległości wobec koszykarek. Zrobił to po terminie. Zaniedbał też innych wierzycieli. A tego zabrania kodeks karny.

Winni, niewinni

W sierpniu 2013 roku rozpoczął się proces przyznawania licencji na grę w Basket Lidze Kobiet. By torunianki mogły w niej zagrać, musiały wykazać m.in. brak zaległości w pensjach byłych i aktualnych zawodniczek. Takie zadłużenie Katarzynki posiadały wobec Marty Jujki i Charity Szczechowiak. Łączna kwota zaległości to ok. 380 tys zł.

Obie zawodniczki rozstrzygały swoje spory z klubem przed sądem arbitrażowym przy międzynarodowej federacji koszykarskiej FIBA. W przypadku Jujki klub stał na stanowisku, że zawodniczka przychodząc do Torunia, ukrywała kontuzję. Szczechowiak, jak uważają władze Energi, negatywnie wpływała na atmosferę w drużynie i łamała regulamin klubu.

- Nigdy nie przedstawiono jej regulaminu w języku angielskim, a takie były postanowienia w kontrakcie - podkreśla Arkadiusz Brodziński, menadżer koszykarki pochodzącej z Nigerii.

Na korzyść obu koszykarek orzekł sąd arbitrażowy przy FIBA. Zgodnie z jego decyzją klub musiał spłacić zaległości wobec obu zawodniczek.

Jeden z wyroków zapadł w październiku 2012 r. W styczniu 2013 r., gdy dla klubów koszykarskich w całej Europie otwarto okienko transferowe, Katarzynki otrzymały zakaz transferowy. Powód? Zaległości.

Sezon kończy się w kwietniu, Katarzynki zajmują w rozgrywkach czwarte miejsce. Rusza również proces przyznawania licencji na grę w nowym sezonie. 13 sierpnia PZKosz informuje, że Katarzynki nie otrzymują licencji na grę w Basket Lidze Kobiet. Czy taka decyzja związana jest z długami, które opisujemy?

- PZKosz nie podaje do wiadomości publicznej szczegółów spraw licencyjnych - mówi Michał Pacuda, rzecznik PZKosz. - Pozostaje to między organizatorem rozgrywek a klubem - dodaje.

Klub może się jednak od decyzji odwołać. Ma na to siedem dni, a termin mija 20 sierpnia.

Katarzynki odwołują się skutecznie i licencję otrzymują. Informuje o tym PZKosz w komunikacie z 30 sierpnia. W międzyczasie klub dogadał się z Jujką (informowaliśmy o tym na łamach Pomorskiej 23 sierpnia), a także spłaca zaległości wobec Charity Szczechowiak. Ostatni przelew (druga z transz) wpłynął na konto zawodniczki… 28 sierpnia. Jak zatem klub wykazał tę spłatę ponad tydzień wcześniej, w dniu składania odwołania?

- Odwołanie było oparte na możliwości wydania licencji warunkowej, zgodnie z Regulaminem Współzawodnictwa Sportowego PZKosz - mówi Maciej Krystek, prezes stowarzyszenia Katarzynki Toruń.

Pomogli nam przyjaciele

Wszystkie strony przekonują, że daty następujące po sobie w dziwnej, logiczniej kolejności to czysty zbieg okoliczności. 20 sierpnia - wpłynęło do PZKosz odwołanie. 28 sierpnia - spłacono ostatnią zaległość. 30 sierpnia - na stronach PZKosz pojawia się informacja o przyznaniu licencji toruniankom.

Do tych "zbiegów okoliczności" w datach należy dodać kolejną: 16 sierpnia. Tego dnia Urząd Miasta Torunia rozdzielał dotacje na sport kwalifikowany w naszym mieście. Z ponadmilionowej puli Katarzynki Toruń otrzymały kwotę 250 tys. zł. Czy miejska kasa poszła na spłatę zadłużenia wobec zawodniczek wartego 380 tys. zł?

Wszystkie strony przekonują, że nie. - Ani jedna złotówka z dotacji przekazanej przez miasto nie została wykorzystana na spłatę należności, wynikających z orzeczenia BAT (sąd arbitrażowy przy FIBA - przyp. red.) - przekonuje Maciej Krystek, prezes Katarzynek: - Spłaciliśmy te należności dzięki przyjaciołom klubu, którzy pomogli nam w tej trudnej chwili.

Dokumenty potwierdzają słowa prezesa. 22 sierpnia, już po odwołaniu od decyzji o nie przyznaniu toruniankom licencji na grę w Ekstraklasie, jeden ze sponsorów przekazał Katarzynkom 166 tys zł. Kwota pokryła zaległości klubu wobec Charity Szczechowiak.

Zostały jeszcze zaległości wobec Marty Jujki. Rozłożona na raty kwota 209 tys. zł miała zostać spłacona do grudnia 2013 r. - Poza pierwszą ratą, żadna nie wpłynęła w ustalonym terminie - mówi była zawodniczka Katarzynek. - Klub spłacił całą należność dopiero 8 stycznia 2014 r.

Czy miejska dotacja "pomogła" w spłacie zaległości wobec Jujki? Jarosław Więckowski, dyrektor wydziału sportu i turystyki toruńskiego magistratu przekonuje, że nie.

Nie ma tu żadnego niebezpieczeństwa, że zostaną rozliczone wydatki zaciągnięte wcześniej. A więc, że doszło do spłaty zawodniczek - podkreśla.

Jak tłumaczy Więckowski, wszystkie wydatki otrzymanej dotacji musiały zostać poniesione między 1 sierpnia do 31 grudnia 2013 r. Teoretycznie nie ma więc możliwości wykazania zaległości sprzed tego okresu. A do takich należą zaległości wobec wspomnianych koszykarek.

Co nadmienia Więckowski, dotacja opiewa wyłącznie na 50 proc. wydatków poniesionych w okresie między sierpniem a grudniem 2013 r. Oznacza to, że klub chcąc wykorzystać całą dotację za ten okres, zobowiązany jest do wykazania wydatków na poziomie pół miliona zł. Rozliczenie otrzymanej dotacji z urzędem musi nastąpić przed 31 stycznia. - Oczywiście przyjrzymy się, na co zostały wydane środki w ramach tej dotacji - zaznacza Więckowski.

Pół miliona zł plus "wsparcie od przyjaciół" na spłatę obu zawodniczek na poziomie 380 tys. to 880 tys. zł. Jeśli stowarzyszenie obraca tak ogromnymi kwotami, dlaczego nie spłaciło zobowiązań wobec zawodniczek wcześniej?

Maciej Krystek nie chce na ten temat rozmawiać. Sprawę skomentował natomiast Brodziński: - Od ogłoszenia wyroku, przez dziesięć miesięcy nie otrzymaliśmy żadnej informacji ze strony Katarzynek na temat tego, czy mają zamiar to spłacać i w jakiej formie.

Spłacam to, nie spłacam tamtego

880 tys. zł. Co najmniej taką kwotą klub operował przez sześć miesięcy. Mimo to wyjątkowo długo zwlekał ze spłatą wyroków sądu arbitrażowego przy FIBA. Doszło nawet do tego, że spłacając zaległości wymagane do uzyskania licencji na grę w Ekstraklasie, zaniedbał zaległości wobec jednej z toruńskich firm, zarządzone wyrokiem sądu RP. A sytuacje podobne do opisanej podlegają pod kodeks karny.

Jak mówi art. 302 KK, "kto, w razie grożącej mu niewypłacalności lub upadłości, nie mogąc zaspokoić wszystkich wierzycieli, spłaca lub zabezpiecza tylko niektórych, czym działa na szkodę pozostałych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch."

- Nie ulega wątpliwości, że spłata jednego lub kilku wierzycieli, z pominięciem pozostałych, których wierzytelności zostały stwierdzone prawomocnymi wyrokami będzie wypełniała znamiona cytowanego przepisu - mówi Mariusz Lewandowski, adwokat z Torunia.

Pytamy klub o rzeczoną sytuację drogą mailową: "czy stowarzyszenie Katarzynki Toruń posiadało w sierpniu 2013 r. zaległości w spłacie sądowych postanowień upominawczych?"Odpowiedź Katarzynek przyszła po 20 minutach. "W chwili obecnej (10 stycznia 2014 r. - przyp. red.) Klub nie posiada żadnych zaległości komorniczych". Pytamy ponownie. "Czy w dniu 27 sierpnia 2013 r. klub posiadał zaległości w spłacie sądowych postanowień upominawczych?" Minęło ponad pół miesiąca - odpowiedź nie nadeszła.

- Nie mamy instrumentów prawnych, aby wpływać na politykę finansową w zakresie innym niż udzielonym w dotacji - zapewnia Więckowski.

Rozgrywki Basket Ligi Kobiet, w której występują koszykarki Energi Toruń, wkroczyły w drugą fazę rozgrywek. Toruńskie koszykarki zajmują czwarte miejsce w tabeli. Liderem jest Wisła Can Pack Kraków, aktualny wicemistrz kraju.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska