PC SIDEn Toruń - Start Lublin
W drugim meczu torunianie mieli już zmiażdżyć swoich rywali. Optymiści wieszczyli, że taki będzie efekt atutu znacznie szerszego składu. Dzień wcześnie gości rzeczywiście wiele kosztowało zwycięstwo po dogrywce, a trener Dominik Derwisz skorzystał z ośmiu graczy (gospodarze aż z jedenastu).
W niedzielę lublinianie wcale jednak nie sprawiali wrażenia zmęczonych. Wręcz przeciwnie, rozpoczęli mecz znakomicie: imponowali szybkością w kontrach, ruchliwością zwłaszcza w ofensywie. Świetnie potrafili wykorzystać liczne błędy gospodarzy.
Po pierwszej połowie zanosiło się, że PC SIDEn straci 100 punktów we własnej hali. Goście mieli ponad 50 proc. skuteczności z gry, z tego aż 9/15 z dystansu.
Rywale cierpliwie czekali na swoje szanse. W 24. minucie Czujkowski trafił z dystansu, za chwilę dołożył "trójkę" Pełka. Było 42:58 i torunianie praktycznie leżeli na łopatkach. Raz jeszcze zdołali zbliżyć się na 10 punktów, ale rywale wtedy znowu trafiali z daleka (w sumie 16/32 za 3).
Kolejny mecz w sobotę w Lublinie. PC SIDEn musi wygrać trzy mecze z rzędu, w tym dwa na wyjeździe, żeby awansować do półfinału.
Polski Cukier SIDEn Toruń - Start Lublin 67:79 (20:27, 19:20, 15:18, 13:14)
Polski Cukier: Żytko 11 (3), Bochno 10 (2), Jankowski 9 (3), Perka 4, Lisewski 2 oraz Wojdyła 14, Śmigielski 8 (1), Jarecki 6, Barycz 3 (1), Wilczek 0, Stępień 0.
Start: Wilczek 17 (4), Szawarski 11 (3), Mordzak 11 (1), Czujkowski 13 (3), Pełka 8 (2) oraz Sikora 10 (1), Kowalski 8 (2), Michalski 1.
Czytaj e-wydanie »