KH Energa - GKS Tychy 1:2 (0:1, 1:0, 0:1)
Bramki: 0:1 Bryk - Komorski, Padakin (13:49), 1:1 Kogut - M. Kalinowski, K. Kalinowski (22:30), 1:2 Bukowski - Gościński, Bizacki (22:42)
KH Energa: Pohjanoksa - Johansson, Zieliński, Larionovs, Huhtela, Fjodorovs - Gimiński, Kurnicki, Baszirow, Syty, Kwiatkouski - Jaworski, Schafer, Kogut, K. Kalinowski, M. Kalinowski - Behm, Prokurat, Maćkowski.
Tak wyglądał mecz KH Energa - GKS Tychy na lodzie i trybunach. Mamy dużo zdjęć kibiców!
To był jeden z tych meczów, w których liczy się każda akcja, a jeden gol w kluczowym momencie może przechylić szalę na korzyść jednej z drużyn. Grający ostatnio lepiej torunianie postawili wysoko poprzeczkę zdobywcy Pucharu Polski.
W pierwszej tercji obie drużyny miały kilka szans, ale to goście swoją wykorzystali. Nieco zasłonięty Julius Pohjanoksa nie zdołał dość szybko zareagować przy dystansowym strzale Mateusza Bryka. KH Energa wyrównał jednak już na początku drugiej tercji, gdy swojego piątego gola w sezonie strzelił Patryk Kogut.
Goście po raz drugi prowadzenie objęli na początku ostatniej tercji. Kolejne minuty to ataki gospodarzy, ale Tomas Fucik między słupkami okazał się zaporą nie do pokonania. W drugim meczu w ten weekend zabrakło nieco szczęścia i jednego gola, aby cieszyć się z punktów.
Po tej porażce torunianie nadal zajmują 7. miejsce w tabeli. Kolejny mecz KH Energa rozegra już we wtorek, będzie to wyjazdowe starcie z wiceliderem Tauron Hokej Ligi, Unią Oświęcim.
