Przypomnijmy, że o sprawie pisaliśmy w czerwcu 2015 roku. Pani Agnieszka podróżowała autobusem linii 65 do Fordonu. W czasie jazdy jej malutkie dziecko załatwiło się w pieluchę. Kobieta postanowiła ją zmienić. Jak sama twierdziła, czynność ta nie przeszkadzała pozostałym pasażerom.
Kierowcy nie spodobało się jednak to zachowanie i wyprosił bydgoszczankę wraz z dzieckiem z autobusu. Zawiadomił również policję.
Kupa gorsza od piwa. Kierowca autobusu w Bydgoszczy spanikował i wezwał policję
- Gdyby pasażerowie pili piwo, kierowca pewnie by nie zadzwonił po straż miejską. Nie interweniowałby też pewnie, gdyby bezdomni jechali. A tu nagle afera, że dziecko przebrałam - mówiła wówczas na naszych łamach pani Agnieszka.
Sprawa na jej wniosek trafiła do sądu. Miała rozpocząć się dzisiaj (12 stycznia), ale ostatecznie do tego nie doszło. Adwokat kierowcy musi do końca zapoznać się z wszystkimi dokumentami.
Kolejną rozprawę zaplanowano na 18 stycznia.