Przypomnijmy, Sąd Grodzki jest zamiejscowym wydziałem Sądu Rejonowego w Tucholi. Pogłoski o jego likwidacji nie są nowiną, bo już przed rokiem, gdy ministerstwo sprawiedliwości zaczęło rozważać pomysł likwidacji wydziałów zamiejscowych sądów grodzkich i ksiąg wieczystych, starosta Henryk Pawlina i burmistrz Waldemar Stupałkowski byli jednomyślni - sąd w Sępólnie trzeba uratować.
Wtedy się udało i władze samorządowe Sępólna uzyskały od prezeski Sądu Okręgowego w Bydgoszczy Danuty Flinik zapewnienie, że Sąd Grodzki w Sępólnie nie tylko zostanie, ale otrzyma też fundusze na informatyzację wydziału. Siedziba Sądu Grodzkiego, którą dzieli z Biblioteką Publiczną, wypiękniała. Dzięki termomodernizacji są nie tylko nowe okna i elewacja, ale wymieniono też instalacje i odświeżono wnętrza.
Choć Sąd Grodzki w Sępólnie ma lepsze warunki bytowe i perspektywy poszerzenia bazy, sprawa likwidacji powróciła. Informacja, że w ramach oszczędności może zniknąć aż 120 z 292 placówek zamiejscowych zelektryzowała samorządowców z powiatu sępoleńskiego.
Burmistrz Stupałkowski twierdzi, że zrobi wszystko, aby Sąd Grodzki został w Sępólnie. - Ważą się losy sądów i ze starostą Pawliną skierowaliśmy zapytanie do pani prezes Sadu Okręgowego w Bydgoszczy z zapytaniem, czy ma jakieś sygnały w sprawie losu sępoleńskiej placówki - mówi burmistrz. - Na razie nie mamy odpowiedzi.