Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne akty wandalizmu w bloku socjalnym przy ul. Wienieckiej

MAŁGORZATA GOŹDZIALSKA
Złodzieje znowu ukradli drzwi wejściowe w bloku socjalnym przy ul. Wienieckiej 42. Ktoś też wyniósł baterie znad zlewozmywaków. "Zarządca" nie nadąża z uzupełnianiem tego, co skradzione i zniszczone.

W bloku socjalnym przy ul. Wienieckiej 42 mieszka ponad 140 lokatorów. W budynku, zanim został zasiedlony, za pieniądze z kasy miasta został przeprowadzony gruntowny remont. Na początku do pilnowania wyposażenia, znajdującego się w tzw. części wspólnej zatrudniona była firma ochroniarska. To rozwiązanie jednak nie zdało egzaminu, bo obecność ochroniarzy nie przeszkodziła ani w kradzieży, ani w zniszczeniach.

A do tych dochodzi w tym budynku tak często, że administrator, czyli spółka "Zarządca" nie nadąża z uzupełnianiem tego, co zostało zabrane lub zniszczone. - Drzwi nie po raz pierwszy zostały skradzione - podkreśla Antoni Stroiński, wiceprezes "Zarządcy". Nie po raz pierwszy jesteśmy też zmuszeni instalować nowe baterie przy zlewozmywakach w kuchni.

Kto odpowiada za dewastacje i kradzieże w bloku przy Wienieckiej 42? - Wszystko wskazuje na to, że to robota mieszkańców - mówi wiceprezes. - Trudno bowiem uwierzyć w to, że to obcy kradną i niszczą.
Policji rzadko kiedy udaje się ustalić złodziei lub wandali. - Wśród lokatorów panuje bowiem zmowa milczenia - twierdzi Antoni Stroiński. - Nikt nic nie widział, niczego nie wie. "Zarządca" więc uzupełnia, to co zostało skradzione lub zniszczone. Ostatnio wydaliśmy dwa i pół tysiące złotych na naprawę instalacji elektrycznej i uzupełnienie tego, co zostało wyrwane ze ścian. A wyrywane są nawet kontakty.
Na nowe drzwi "Zarządca" wyda teraz ok. 4 tysięcy złotych. Uzupełnienie baterii przy zlewozmywakach będzie kosztować około 1 tys. złotych.

Kiedy drzwi będą wstawione? - denerwuje się Arkadiusz Nowakowski, jeden z mieszkańców bloku przy Wienieckiej, który obawia się, że jeśli wejście będzie nie zabezpieczone, dojdzie do kolejnych kradzieży w budynku. - Drzwi są robione - mówi wiceprezes Stroiński. - Jesteśmy też w trakcie uzupełniania baterii zlewozmywakowych.

Niestety, do częstych kradzieży i niszczenia tego, co wspólne dochodzi nie tylko w bloku socjalnym przy ul. Wienieckiej 42. W podobnej skali proceder występuje też w budynkach socjalnych przy ul. Zakręt. W oddanym na początku roku bloku już zniszczone zostały drzwi wejściowe, podpalony wyłącznik instalacji elektrycznej i domofony. W starszych budynkach jest jeszcze gorzej.

Monika Budzeniusz, rzeczniczka prezydenta, mówi, że kolejne bloki będą projektowane tak, żeby było jak najmniej powierzchni wspólnych, bo te są najczęściej dewastowane. W kolejnych budynkach nie będzie też domofonów, które znalazły się w projekcie zaakceptowanym za poprzedniej władzy miasta.
Na likwidację zniszczeń spowodowanych przez wandali w budynkach socjalnych i uzupełnienie tego, z czego zostały ogołocone, z kasy miasta idą dziesiątki tysięcy złotych. W ubiegłym roku tylko na usunięcie skutków dewastacji w bloku przy ulicy Wienieckiej Urząd Miasta wydał 4 tys. 800 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska