Do zdarzenia, jak ustalili policjanci, doszło przedwczoraj wieczorem (25.01) w parku miejskim w Strzelnie. Funkcjonariusze zaczęli działać w tej sprawie wczoraj (26.01) po południu, po tym jak osoba pragnąca zachować anonimowość zadzwoniła na numer alarmowy mogileńskiej Policji i przekazała swoje podejrzenia co do uśmiercenia psa.
Po otrzymanym zgłoszeniu dyżurny na miejsce skierował patrol policji i straży miejskiej. Pierwsze ustalenia funkcjonariuszy wskazywały na to, że pies został faktycznie zabity. Jednak po dalszych sprawdzeniach okazało się, że został w bestialski sposób skatowany i żyje. Wstępne ustalenia policjantów wskazują na to, że oprawcami suczki była 45-latka i 42-latek ze Strzelna. Mężczyzna został wczoraj wieczorem zatrzymany. Aktualnie policjanci poszukują kobiety, która opuściła miejsce zamieszkania.
Wszystko wskazuje na to, że para chciała pozbyć się czworonoga, zabijając go. Jak wynika z zebranych przez policjantów informacji, oprawcy poszli do parku, tam powiesili suczkę za szyję na drzewie, a potem tłukli konarem drzewa, aż nie dawała oznak życia. Potem myśląc, że nie żyje, zdjęli ją ze sznura i wyrzucili do przydrożnego rowu. Policjanci wycieńczonego psa przekazali pod opiekę specjalistom weterynarii.
W myśl przepisów ustawy o ochronie zwierząt kto zabija, uśmierca zwierzę albo znęca się nad nim podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Jeżeli natomiast sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Czytaj e-wydanie »