MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kołobrzeg. Morze odebrało życie

(BOW)
Fot. sxc
To był czarny weekend - tragiczne zakończenie letniego sezonu na kołobrzeskich plażach.

W sobotę na niestrzeżonej plaży przy latarni morskiej w Kołobrzegu kąpało się trzech mężczyzn, turystów z gminy Kamień Pomorski. Niestety, tylko dwóch wróciło do domu. Dzień później w tym samym miejscu doszło do kolejnej tragedii.

Mariusz K., lat 38, do Kołobrzegu przyjechał w sobotę z rodziną i grupą znajomych. Wybrali niestrzeżoną plażę przy latarni. Po kilkudziesięciu minutach biesiady na plaży wraz z dwójką innych mężczyzn postanowił się wykąpać. W tym czasie na maszcie powiewała czerwona flaga, morze było zimne i wzburzone. Odwagi zapewne dodał wypity wcześniej alkohol.

Po wyjściu z wody szybko okazało się, że z trójki kąpiących się mężczyzn brakuje właśnie Mariusz K. Zaalarmowani ratownicy, którzy w tym czasie znajdowali się na oddalonym o 160 metrów dalej stanowisku, błyskawicznie rozpoczęli poszukiwania. - Znalezienie mężczyzny graniczyło z cudem - powiedział nam szef kołobrzeskich ratowników Marek Krewski. - Wysoka fala i silne prądy bardzo utrudniały akcję.

Pomógł dopiero sprowadzony na miejsce płetwonurek. Po 35 minutach znaleziono mężczyznę 150 metrów od brzegu. Od razu rozpoczęto reanimację. Po kolejnych kilkunastu minutach przyjechała karetka. Niestety, Mariusz K. nie żył. Chwilę później na miejscu zjawiła się policja.

- Akcja rozpoczęła się grubo ponad godzinę temu, a karetka jest dopiero teraz - dziwili się ludzie na plaży.

Czy nie można było wcześniej powiadomić pogotowia? - Pierwsze co robimy po otrzymaniu sygnału to ruszamy ratować człowieka - odpowiada Marek Krewski - Poza tym pracują u nas ratownicy medyczni z takimi uprawnieniami jak ci w karetkach, mogą oni robić między innymi zastrzyki z adrenaliny. Mają przy sobie torbę R1, taką jak w karetkach. Nie zawsze też pogotowie jest potrzebne. Gdy ocenimy, że trzeba je sprowadzić na miejsce, natychmiast dzwonimy.

W tłumie gapiów padało też co chwilę inne pytanie: dlaczego plaża między molo portowym a spacerowym jest niestrzeżona? To w końcu jedno z najbardziej uczęszczanych miejsc. Okazuje się, że nie ma stanowiska ratowników, bo w odległości 150 metrów przy molo portowym jest całkowity zakaz kąpieli. Tylko kto słucha zakazu? - W naszym raporcie na koniec sezonu zwrócimy uwagę, że jednak należałoby postawić tu choć jedno stanowisko ratowników - dodaje Marek Krewski.

Andrzej Bejnarowicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji już podjął decyzje o postanowieniu na tym odcinku stanowiska ratowników. - Od przyszłego roku ten odcinek będzie strzeżony - zapewnił nas wczoraj dyrektor MOSiR.

W sobotę, czyli w dzień utonięcia Mariusza K. ratownicy po zakończeniu pracy mieli spotkać się w hali Milenium. Miało to być spotkanie na zakończenie sezonu. Od dziś plaże są już niestrzeżone.

Z ostatniej chwili: wczoraj tuż przed zamknięciem gazety dowiedzieliśmy się, że niemal w tym samym miejscu doszło do kolejnego dramatu. Wieczorem policja poinformowała nas, że znaleziono zwłoki mężczyzny. Wiadomo było tylko tyle, że utonął. Natomiast jego tożsamość ani okoliczności tragedii nie są znane. Brak też świadków zdarzenia. Dziś policja będzie próbować ustalić dane zmarłego.

Tym samym tragiczny bilans ofiar morza w te wakacje w powiecie kołobrzeskim wzrósł do pięciu osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska