Po raz ostatni KH Energa wygrała blisko... dwa miesiące temu. Od tamtej pory porażkami zakończyły się wszystkie ligowe mecze - raz torunianie doprowadzili do dogrywki, ale w niej również musieli uznać wyższość rywala.
Podhale Nowy Targ radzą sobie jednak jeszcze słabiej od naszej drużyny, więc trudno było o lepszą okazję do przełamania złej passy niż niedzielne spotkanie. Po bezbramkowej pierwszej tercji druga część gry układała się dla torunian świetnie - w 10 minut strzelili trzy gole, zawsze grając w przewadze.
Podhale odpowiedziało dwoma bramkami, ale ostatnia tercja znów należała do KH Energi. O wygranej praktycznie przesądził gol Illi Korenczuka w 53. minucie. Goście spróbowali jeszcze wycofania bramkarza, ale przyniosło im to jedynie stratę piątego gola - do pustej bramki trafił Michał Zając.
KH Energa - Podhale Nowy Targ 5:2 (0:0, 3:2, 2:0)
1:0 Niki Koskinen - Elias Elomaa, Mark Viitanen (21:03, w przewadze), 2:0 Elias Elomaa - Niki Koskinen (27:03, w przewadze), 3:0 Illa Korenczuk - Mikałaj Syty (31:05, w przewadze), 3:1 Mychajło Czikancew - Robert Mrugała, Alex Maunula (37:12), 3:2 Martin Przygodzki - Ołeksij Worona, Adrian Słowakiewicz (38:09), 4:2 Illa Korenczuk - István Gábor Szűcs (52:06, w przewadze), 5:2 Michał Zając (59:29, goście bez bramkarza).
