MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koniec z małą firmą

Agnieszka Domka-Rybka
Infografika: Ryszard Szmitkowski
Rząd chce skończyć z samozatrudnieniem. W tej sytuacji blisko dwa miliony Polaków zaczną oszukiwać urzędy skarbowe lub stracą pracę.

Zmianę przepisów zakłada projekt nowelizacji Ustawy o podatku od osób fizycznych (PIT). - Posłowie dziś będą nad nim głosować. Jeśli Sejm przyjmie ustawę, przepisy zaczną obowiązywać 1 stycznia przyszłego roku - informuje Anna Sobocińska z biura prasowego Ministerstwa Finansów.
- Jest w nich zbyt dużo niejasności - ostrzegają nasi rozmówcy.

Z armaty do komarów

Samozatrudnienie znalazło stałe miejsce na naszym rynku pracy. - I należy je wspierać - uważa Adam Ambrozik, dyrektor ds. ekonomiczno-społecznych Konfederacji Pracodawców Polskich. - Zupełnie nie rozumiem, dlaczego rząd traktuje to zjawisko jak patologię, którą trzeba tępić. Mamy sygnały, że osoby, które założyły jednoosobowe firmy ściśle współpracujące z dużymi zakładami rozwijają się i z czasem dają pracę innym. Tak jest też w wielu innych krajach europejskich.
Ministerstwo Finansów podkreśla prospołeczne znaczenie nowych przepisów i mówi o potrzebie ukrócenia wymuszania samozatrudnienia przez pracodawców. To się zdarza coraz częściej - pracodawcy nakłaniają pracowników do tego, by ci zakładali własne firmy, ale pracowali tak, jak na etacie. Wszystko po to, by zaoszczędzić na składkach ZUS, podatkach i ominąć przepisy prawa pracy. Dają im do podpisania kontrakt i dotychczasowy pracownik staje się podwykonawcą, tylko formalnie prowadzącym własną działalność gospodarczą. O ile, dla pracodawcy taka zmiana niesie ze sobą oszczędności, dla pracownika oznacza brak świadczeń, takich jak np. prawo do płatnego urlopu wypoczynkowego.
- Są też dobre strony samozatrudnienia - przekonuje Ambrozik. - Właściciele jednoosobowych firm zarabiają więcej od "etatowców", bo płacą mniejsze podatki, albo nie płacą ich wcale. Rząd likwidując samozatrudnienie zrobi więcej szkody, niż korzyści, między innymi dlatego, że wiele osób przejdzie do szarej strefy lub w ogóle zostanie bez pracy. To jest strzelanie z armaty do komarów.

Jedna faktura - i koniec

W biurze prasowym resortu finansów są innego zdania: - Wicepremier Zyta Gilowska chce wyeliminować przypadki zmuszania pracowników do przejścia na umowy cywilno-prawne. Dlatego od przyszłego roku osoby, które mają jednoosobowe firmy, a wykonują zlecenia pracodawcy, wykorzystują w pracy jego sprzęt, rozliczają się przed nim ze swoich obowiązków służbowych, nie ponoszą ryzyka gospodarczego i wystawiają jedną fakturę w miesiącu - przestaną być przedsiębiorcami.
Joanna Zielińska-Przygoda, rzecznik prasowy I Urzędu Skarbowego w Bydgoszczy zaznacza, że trudno jej mówić o projekcie, którego szczegółów nie zna. - Jeśli jednak trzeba będzie walczyć z samozatrudnieniem, zaczniemy porównywać obroty firmy i liczbę zatrudnionych w niej pracowników. Gdy pojawią się wątpliwości, na przykład firma zarabia krocie, a podpisała umowy o pracę tylko z kilkoma osobami, na pewno przeprowadzimy w niej kontrolę. Przyjrzymy się wszystkim fakturom, rachunkom i umowom. Nie umkną też naszej uwadze osoby, które wystawiają tylko jedną fakturę w miesiącu.

Jak obejść przepisy

Na internetowych forach od kilku dni trwają zażarte dyskusje. Właściciele jednoosobowych firm prześcigają się w pomysłach, jak obejść nowe przepisy. A pomysły są różne: "Mogę wystawiać faktury innym małym firmom, zatrudnionym przez mój zakład", "Kilku samozatrudnionych może stworzyć jedną firmę", "Można przynieść do firmy swój komputer i na nim pracować".
- Na szczęście mówimy tylko o projekcie. Te przepisy na pewno nie zostaną wprowadzone - ma nadzieję Joanna Lenc, księgowa z Bydgoszczy. - Weźmy taki przykład: zakład zatrudnia 10 osób na etatach, a z 10 jednoosobowymi firmami zawiera umowy. Gdyby zakład chciał dać normalne umowy wszystkim, nie utrzyma się na rynku.
Inna księgowa ostrzega: - Może dochodzić też do takich sytuacji: skoro urząd skarbowy stwierdzi, że ktoś miał pracodawcę, choć formalnie zarejestrował działalność gospodarczą, będzie chciał dochodzić swych praw w sądzie pracy. Posypią się pozwy o udowodnienie stosunku pracy. Firmy, które teraz mają współpracowników, będą im płacić odszkodowania za to, że nie zatrudniały ich na etatach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska