Ostatnie dni astronomicznej zimy będą w naszym regionie i całej Polsce chłodne i deszczowe.
Po wielu dniach ciepłej i słonecznej aury, którą przyniósł wyż, zbliża się załamanie - spadnie ciśnienie, raptownie obniży się temperatura, będzie padało i wiało. Już w sobotę termometry wskażą zaledwie 5-7 stopni. Tak będzie prawdopodobnie do środy.
- Fatalną pogodę przyniesie niż, który od dłuższego czasu wędruje do nas znad znajdujących się wciąż w uścisku srogiej zimy Stanów Zjednoczonych i Kanady - wyjaśnia bydgoski synoptyk Bogdan Bąk. - Strumień zimnego powietrza przeszedł przez koło podbiegunowe, gdzie - paradoksalnie - ocieplił się i właśnie przechodzi łukiem przez Islandię.
Ale 20 marca w pierwszy dzień kalendarzowej wiosny czeka nas dwu-trzydniowa eksplozja ciepła do 12-14 stopni - mówi. Niestety, już 21 marca należy się spodziewać przelotnych, a nawet ciągłych opadów deszczu.
Trzy mokre dni znów przyniosą na Kujawach i Pomorzu ochłodzenie do 9, a potem nawet 6 kresek. - Wynika to z faktu, że w nadciągającym niżu są niewielkie przerwy - precyzuje Bogdan Bąk.
Tak zimno będzie w dzień, a nocą ochłodzi się nawet do minus jednego - trzech stopni.
Nie ma więc sensu zmieniać w samochodach opon na letnie. Na pozamiejskich trasach, nad jeziorami i na mostach, wiaduktach może pojawić się oblodzenie.
Nadzieję na poprawę sytuacji przyniesie sama końcówka marca, gdy termometry mają wskazać 10-14 stopni.
Czytaj e-wydanie »