Badania ujawniła wczoraj "Gazeta Wyborcza".
- Aż 54 procent księży chce mieć żonę, dziecko, psa i kota? To niemożliwe! - dziwią się niektórzy. - A teściową też chcą mieć? - żartują kolejni.
Większość mówi jednak "szok", "w głowie się nie mieści", "nieprawdopodobne". Są też tacy, którzy triumfalnie krzykną: "a nie mówiłem?", "ksiądz to normalny mężczyzna i ma swoje potrzeby", "nic dziwnego, wstrzemięźliwość seksualna przez całe życie jest niezdrowa".
A księża? Księża albo nie mówią nic, albo się też, ogromnie, dziwią. - Wiem, że takie rzeczy się zdarzają, ale żeby to były aż tak duże liczby... - zaczyna ksiądz z diecezji gnieźnieńskiej (mała parafia, ksiądz prosi o anonimowość).
- A czym dokładnie zajmuje się ten profesor i jakie jeszcze przygotował rewelacje? - pyta inny duchowny.
Profesor Józef Baniak jest pracownikiem wydziału teologicznego poznańskiego uniwersytetu. Specjalizuje się w socjologii religii i religijności a także socjologii moralności. Parę lat temu opublikował książkę pt. "Rezygnacja z kapłaństwa i wybór życia małżeńsko-rodzinnego przez księży rzymskokatolickich w Polsce"; teraz...
Teraz profesor przebadał 823 księży diecezjalnych i zakonnych (w tym również byłych księży). Duchowni wypowiadali się anonimowo.
Seks bez zobowiązań
Prawie 54 proc. księży - a dokładniej 53,7 - chce mieć więc własne rodziny, a około 78 proc. byłych księży wróciłoby do kapłaństwa, gdyby mogło mieć żony i dzieci.
"Wielu czeka na taką decyzję papieża, ufa i ma nadzieję, że kiedyś Kościół rzymski przyjmie ich punkt widzenia" - komentuje prof. Baniak, a na pytanie: "Czy często zdarza się, że księża żyją w mniej lub bardziej stałych związkach z kobietami", odpowiada: "Byłem zaskoczony, kiedy połowa badanych na pytanie, czy zna księży utrzymujących więzi emocjonalne i seksualne z kobietami, odpowiedziała, że ma kolegów księży, którzy spotykają się z kobietami, jak i takich, którzy mają własne dzieci. Jedna trzecia przyznała też, że im samym zdarzyły się luźne związki z kobietami lub seks bez zobowiązań". Czy to oznacza, że celibat jest głównym powodem porzucania kapłaństwa? Aż w 68 proc. - tak.
Kwestia odpowiedzialności
- Po co księżom celibat? - pytamy ks. Krzysztofa Karę, kapelana bydgoskiej żandarmerii wojskowej.
- Żeby móc w całości oddać się Bogu, innym ludziom, swojej pracy - odpowiada, żeby za chwilę dorzucić:
- Ale, żeby było jasne: to poświęcenie, które podejmujemy, jest poświeceniem świadomym. Wiemy, co robimy; nikt nas nie wyświęca na siłę.
- I wątpliwości nigdy nie ma?
- Konfrontacja z rzeczywistością nie zawsze wypada pomyślnie. Zdarzają się chwile zwątpienia, pojawia się tęsknota za rodziną. To normalne. Ważne tylko, by w takiej sytuacji znaleźć pomocną dłoń, by mieć z kim porozmawiać. Niestety, niektórzy księża zamykają się ze swoimi problemami w czterech ścianach.
- Wyniki badań prof. Baniaka księdza więc nie dziwią?
- Jestem bardzo zaskoczony.
- Związki księży z kobietami nie zdarzają się? - Zdarzają. Tak jak zdarza się, że mąż zdradza żonę.