Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosztowny pierwszy krok

Jadwiga Aleksandrowicz
Wczoraj goście nie zobaczyli, jak sortuje  się śmieci, choć linia podobno już pracuje.  Na razie 3-4 razy w tygodniu.
Wczoraj goście nie zobaczyli, jak sortuje się śmieci, choć linia podobno już pracuje. Na razie 3-4 razy w tygodniu. Jadwiga Aleksandrowicz
Prawie pół miliona złotych kosztuje sortownia śmieci, którą wczoraj zaprezentowano w Służewie (gm. Aleksandrów).

Sortownia to inwestycja Związku Gmin Ziemi Kujawskiej, który jest właścicielem powiatowego wysypiska śmieci. Pieniądze na nią pozyskano z kilku źródeł: zysków spółki Ekoskład, która zarządza wysypiskiem, ZGZK, dodatkowej "zrzutki" gmin zrzeszonych w Związku i pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. ZGZK

liczył na wsparcie

inwestycji kwotą 50 tys. złotych przez Powiatowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, ale ten odmówił. Wczoraj próbowano przekonać starostę Zbigniewa Żbikowskiego i członków zarządu powiatu, że PFOŚiGW powinien partycypować w inwestycji, która służy wszystkim mieszkańcom powiatu, zwłaszcza, że co roku Fundusz dostaje pieniądze z opłaty ekologicznej, którą płaci spółka Ekoskład. Od 2002 do 2007 roku dostał w sumie 140 tys. 37 zł 50 gr. W tym roku, po drastycznej podwyżce opłaty ekologicznej, może to być kwota około 107 tys. 500 złotych.

Starosta przekonywał, że pilnych potrzeb, które można finansować w powiecie z PFOŚiGW jest wiele i że to gminy powinny partycypować w unowocześnianiu wysypiska, które jest ich majątkiem. Wskazywał na gminę Aleksandrów, która z tytułu posiadania wysypiska na swoim terenie uzyskała w ciągu minionych 6 lat kwotę ponad 700 tysięcy złotych, a w tym roku może się spodziewać ponad pół miliona złotych. - Dostajemy część opłaty ekologicznej, ale mamy też spore wydatki__związane z istnieniem wysypiska na naszym terenie, choćby na remonty dróg, którymi jeżdżą ciężkie samochody ze śmieciami - tłumaczył wójt Andrzej Olszewski.

Linia sortownicza to pierwszy krok w inwestycji, która będzie w przyszłości odzyskiwać surowce wtórne z wszystkich śmieci. Na razie

efekty będą niewielkie

bo sortowana będzie zawartość "dzwonów", czyli koszy na śmieci sortowane. Jak się okazuje, teoretycznie sortowana, bo niemal w każdym koszu są worki w wszelkimi odpadami.

Linia będzie na razie pracować tylko**3- **4 razy w tygodniu, bo zależy to od ilości opróżnianych "dzwonów"w powiecie. Nie znajdzie w niej zatrudnienia 8 osób, jak zapowiadano, tylko 2-3. Dopiero budowa specjalnego kosza i dużej hali może przynieść odczuwalne efekty, bo wówczas sortowane będą wszystkie śmieci. Na to potrzeba jednak ok. 1,4 mln złotych.

- Trzeba to zrobić jak najszybciej, bo może się okazać, że nowa sortownia zamiast zarabiać będzie generować koszty - apelował Ryszard Borowski, wójt Konecka. Sugerował, by gminy pomyślały o "zrzutce"rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych.

- Teraz będziemy mogli kupić więcej "dzwonów", bo do tej pory ludzie ręcznie nie byli w stanie przesortować tego, co już dostarczano. Więcej "dzwonów" to więcej śmieci do sortowania i lepsze wykorzystanie linii - przekonywał Krzysztof Kalitka z biura ZGZK. Na razie będzie odzyskiwać ok. 370 t surowców wtórnych.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska