Twarde Pierniki Toruń - Anwil Włocławek 74:84 (22:19, 13:29, 22:13, 17:23)
Najwięcej punktów: Gibbs 19, Cel 12, Pusica 11 oraz Moore 19, Greene 16, Nowakowski 15.
Twarde Pierniki Toruń - Anwil Włocławek
1,5 minuty do końca czwartej kwarty. Feta w sektorze gości, bo koszykarze Anwilu są blisko wygranej w tym meczu.
Faul w ataku Cela, trafia Greene, 69:76.
Jeszcze prawie cztery minuty, po przerwie na żądanie Anwilu. Torunianie nie poddają się - 69:74.
Łączyński nie trafił z dystansu, Gibbs wykorzystuje wolne. Przy swoim kolejnym posiadaniu Anwil zdobył punkty, dokładniej Greene. Ten sam zawodnik skończył kontrę 72:65 dla włocławian.
Odpuszczony przez włocławian w kryciu Tomaszewski znów nie trafił, w kontrze Sobin. 68:63 dla Anwilu na 6 minut do końca.

Tomaszewski nie trafił z dystansu, a dwukrotnie spod kosza uczynił to Petrasek. 66:63 dla Anwilu, ale jeszcze 7 minut gry.
Na początku czwartej kwarty trafił Kenić i zrobiło się tylko 59:61. Później Bostic wykorzystał tylko 1 z 3 osobistych, Nowakowski nie trafił z półdystansu. W odpowiedzi trafił Cel, a Tomaszewski wykorzystał wolne. 63:62 dla Twardych Pierników na 8 minut przed końcem.
Na minutę przed końcem trzeciej kwarty, Anwil prowadził 60:50. Końcówka tej odsłony należała jednak zdecydowanie dla torunian, którzy wygrali tę kwartę 22:13. Ważnym przechwytem popisał się Tomaszewski, "trójką" Kenić. W całym meczu to Anwil nadal prowadzi - ale już tylko 61:57.

Na początku trzeciej minuty tej kwarty, torunianie zmniejszyli straty do 4 punktów. Szybko trafieniem z dystansu odpowiedział Moore, który zresztą "ciągnie wynik" wynik włocławian w tej kwarcie.
W dalszej części kwarty włocławianie kontrolowali sytuacje na parkiecie, wygrywali ją 29:13. W całym meczu Anwil prowadzi 48:35.
Najwięcej punktów: Gibbs 9, Pusica 8, Tomaszewski 5 - Nowakowski 15, Petrasek 9, Greene 8.
Goście dziś znacznie lepsi z dystansu - 9/16, przy 6/17 torunian. Są też lepsi na tablicach i w dzieleniu się piłką.
Anwil rozpoczął drugą kwartę od serii 4:0, ale "trójką" odpowiedział Tomaszewski. Z biegiem czasu goście ponownie weszli w rytm swojej gry i zaczęli budować przewagę - 32:25.
Gibbs "trójką" wyprowadził Twarde Pierniki na prowadzenie 20:19. Duża w tym zasługa całego zespołu, bo włocławianie mają duże problemy pod koszem i przestali trafiać z dystansu (nie trafili Petrasek i Bostic). Ostatecznie kwarta zakończyła się wynikiem 22:19 na korzyść gospodarzy.
Anwil wyprowadził się na 10 punktowe prowadzenie po kolejnym trafieniu Greena. Na dwie minuty przed końcem tej kwarty było już jednak tylko 17:19. Głowna w tym zasługa punktowa Giibsa (6) i Brunka (4).

Już w trzeciej minucie meczu trener gospodarzy poprosił o przerwę, bo torunianie nie mogą powstrzymać gości na obwodzie. Z dystansu dwukrotnie trafił Nowakowski, trafił też Green i Anwil prowadzi 9:2.

Efektowna oprawa kibiców gospodarzy podczas prezentacji obu zespołów.
Trwają ostatnie przygotowania do meczu. Twarde Piernik rozpoczną mecz w składzie: Gibbs, Cel, Pusica, Diduszko, Brunk; a Anwil: Greene, Moore, Słupiński, Petrasek, Nowakowski.
Faworytem będzie zapewne zespół gości, który jak dotąd w ośmiu spotkaniach solidarnie wygrał i przegrał po cztery razy. Torunianie mają tylko jedno zwycięstwo na koncie w siedmiu meczach i - co ważne - aż pięć z nich rozegrali na własnym parkiecie.
Od kilku dni z zespołem z Torunia trenuje Vasilije Pušica (1995, 193 cm), serbski rzucający. Prawdopodobnie zadebiutuje już w dzisiejszym meczu. Reprezentował swój kraj na mistrzostwach Europy do 16 i 18 lat, potem w NCAA, we Włoszech, na Litwie, w Turcji, a ostatnio trenował w USA.
Anwil przystąpi do spotkania w dobrych humorach, bo wygrał w dwóch ostatnich kolejkach - najpierw z Kingiem Szczecin 99:91, a później z Czarnymi Słupsk 79:70.
