Na ostatniej sesji przegłosowano uchwałę dotycząca niedzielnych, świątecznych i nocnych dyżurów aptek w 2011 roku.
Z projektem tej uchwały powiat zobowiązany jest zwracać się o opinię do samorządów gminnych.
- Już od kilku lat opiniujemy ich propozycje negatywnie, ponieważ w rozpisce dyżurów Kowalewo wciąż jest pomijane - zwraca uwagę Karolina Kowalska, asystentka kowalewskiego burmistrza. - Mamy u nas trzy apteki i jeden punkt apteczny. Wystarczy, żeby każda placówka miała dyżur niedzielny raz w miesiącu i nasi pacjenci nie musieliby już wtedy jeździć po leki do Golubia-Dobrzynia.
Magistrat i emeryci
Spośród pięciu rajców reprezentujących gminę Kowalewo Pomorskie w radzie powiatu, w sprawę aptek zaangażowała się jak dotąd jedynie Elżbieta Arbart.
- To chyba nikomu w niczym nie przeszkadza, żeby u nas apteki były otwarte w tych samych porach co w Golubiu-Dobrzyniu - mówi radna. - Oczywiście nie możemy być pewni, z jak dużym zainteresowaniem pacjentów taka oferta się spotka. Uważam, że warto to sprawdzić.
- Mieszkańców mamy prawie tyle, co Golub-Dobrzyń - dodaje Kowalska. - Dlaczego to my mamy dojeżdżać?
Propozycja nowych dyżurów ma też oficjalnie poparcie lokalnego oddziału Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów, który w Kowalewie liczy sobie około 180 członków.
Procedury i ekonomia
- Nie rozumiem, dlaczego w tej sprawie nie wstawił się za nami w powiecie pan Jacek Boluk-Sobolewski, tym bardziej, że zna doskonale temat, bo prowadzi dwie kowalewskie apteki - dziwi się Karolina Kowalska.
- Właśnie dlatego, że sprawy te dotyczą mnie bezpośrednio, wstrzymałem się zajmowania jakiegokolwiek stanowiska - wyjaśnia Boluk-Sobolewski. - Ze względu na nowo objętą posadę wicestarosty jestem zresztą w trakcie wychodzenia z tego biznesu. Nie chcę być posądzany o jakąkolwiek prywatę.
Dlaczego przeciw nie głosowała radna Arbart? - Najpierw złożyłam wniosek o odrzucenie tej propozycji dyżurów, którą zaproponowano - wyjaśnia. - Zgodnie z procedurami, gdyby został on uwzględniony, przygotowana już uchwała musiałaby znów wrócić pod obrady komisji zdrowia. A to oznacza, że przez kilka następnych tygodni nie mogłyby normalnie działać też apteki golubsko-dobrzyńskie. Sama wycofałam wniosek, ale sprawa nie jest skończona. Będziemy rozmawiać i pracować nad poprawkami.
- U nas jest szpital i to tutaj kierowani są po godz. 18 pacjenci z Kowalewa - przypomina starosta Wojciech Kwiatkowski. - Możemy oczywiście rozmawiać, ale zdecydowana większość radnych i Izba Aptekarska są zgodne, że takie dyżury są zbędne. Zwróćmy też uwagę na aspekt ekonomiczny - całodobowa obsługa to dwa dodatkowe, wysoko płatne etaty.