Kpt Andrzej Makowski jedzie do Afganistanu

W dniu 15.09.2008 o 22:45, były żołnierz napisał:

Żadne to wydarzenie. Misja w Afganistanie, Libanie czy też w Iraku jest dla żołnierza niczym innym jak wykonaniem rozkazu. Nie wiem o co tyle szumu medialnego. Przecież wielu żołnierzy garnizonu wyjechało już na misje i jak dotychczs wszyscy wrócili, czego z całego serca Panu kapitanowi życzę. Misja w Afganistanie należy do najtrudniejszych - to też powinna być większą satysfakcją dla żołnierza. Dzisiaj służąc w strukturach NATO każdy żołnierz ma wpisaną w żołnierski życiorys misję. Po dobrze wykonanym zadaniu wracaj kapitanie do garnizonu - tutaj jesteś potrzebny.Kto za Ciebie poprowadzi uroczystości z udziałem wojska. Pozdrawiam i życzę wiele żołnierskiego szczęścia. Tak a'propos z sentymentem wspominam Twojego poprzednika - mjr Zdzisława Kantaka który również w bardzo trudnych czasach dla wojska wypełniał swoje obowiązki wręcz wzorowo. Godzić się musiał ze zmianami ustrojowymi w kraju i nieraz musiał sam dryfować na tratwie by uwzględnićwszystkie potrzeby władz i pokonywać opór materii przywykły do wcześniejszych czasów. Żołnierzu,kapitanie walcz dzielnie.

Sierżant, czy starszy sierżant za 2 i pół tysiąca emerytury?!

nasi nie powinni jeździć w celach militarnych do innych państw

No to jednak jest wydarzenie! Nie wiem dlaczego polscy żolnierze muszą uczestniczyć w misjach, które okazują się wojnami? Oby szczęśliwie wrócił bo to dobry zołnierz i oficer, potrzebny miastu

Żadne to wydarzenie. Misja w Afganistanie, Libanie czy też w Iraku jest dla żołnierza niczym innym jak wykonaniem rozkazu. Nie wiem o co tyle szumu medialnego. Przecież wielu żołnierzy garnizonu wyjechało już na misje i jak dotychczs wszyscy wrócili, czego z całego serca Panu kapitanowi życzę. Misja w Afganistanie należy do najtrudniejszych - to też powinna być większą satysfakcją dla żołnierza. Dzisiaj służąc w strukturach NATO każdy żołnierz ma wpisaną w żołnierski życiorys misję. Po dobrze wykonanym zadaniu wracaj kapitanie do garnizonu - tutaj jesteś potrzebny.Kto za Ciebie poprowadzi uroczystości z udziałem wojska. Pozdrawiam i życzę wiele żołnierskiego szczęścia. Tak a'propos z sentymentem wspominam Twojego poprzednika - mjr Zdzisława Kantaka który również w bardzo trudnych czasach dla wojska wypełniał swoje obowiązki wręcz wzorowo. Godzić się musiał ze zmianami ustrojowymi w kraju i nieraz musiał sam dryfować na tratwie by uwzględnićwszystkie potrzeby władz i pokonywać opór materii przywykły do wcześniejszych czasów. Żołnierzu,kapitanie walcz dzielnie.

ArKoKo - do 1999 też były zobowiązania tyle że w ramach Układu Warszawskiego. Jeden i drugi układ zawarty był w ciszy gabinetów, bez konsultacji z narodem.

Również przyłączam sie do życzeń wszelkiej pomyślności dla pana kapitana Makowskiego, ogromu żołnierskiego szczęścia i szczęśliwego powrotu na łono rodziny i naszego garnizonu. Żaden z piszących tu pseudoforumowiczów jak mniemam nie ma pojęcia z czym wiąże się od 1999 roku członkostwo Polski w strukturach NATO, że udział naszych wojsk w misji afgańskiej i irackiej wymuszają tzw. zobowiązania sojusznicze, którym de facto musimy się podporządkowywać.

w pełni się zgadzam z przedmówcą, wielu piszących to deb***e !!! Nikt nie wie na jakie stanowisko jedzie kpt Makowski a już jest nazywany dorobkiewiczem i życzy mu się się śmierci. Trochę opanowania !!!! Dzisiejsze wojsko to nie to z lat 50-60. Dziś są rozkazy, polecenia wyjazdu - wojsko zawodowe a nie cywil banda z poboru. Panie Kapitanie GRATULUJĘ decyzji i życzę szczęśliwego powrotu do kraju. "eMPi"

Czytając posty co niektórych pseudo forumowiczów odnoszę wrażenie, że spory ich odsetek to jakieś niedorozwoje umysłowe ...

Tylko przypadkowo nie kreujmy tego wojaka na bohatera. Lat temu ileś, jak były tam wojska radzieckie, to była to totalna agresja, a teraz co? - na polecenie amerykańców tropią Bin Ladena czy co ?

Temat bezsensu i już, równie dobry by mógłyć Józek wyjeżdża do innego miasta

Czy to nie jego osobista sprawa czy pojedzie tam czy nie? Chce jechać, to niech jedzie. W czym problem?

Haha.. w sumie to bolesna prawda ;D

No wiecie ludzie co? wstyd !!!

Szczęśc Boże!!!Mało to mamy kapitanów???

Tak naprawde to nikogo to nie obchodzi. Robi to dla pieniedzy- zresztą może i słusznie. Chce zarobić czyniąc to co umie pewnie najlepiej czyli zabijając. Jezeli pozostanie tam 6 a moze 12 miesięcy to oznacza tylko, ze garnizon może być bez dowódcy i tez życ bedzie. Mam nadzieję, ze nie zginie ale gdyby- to prosze tylko nie robic pogrzebu na moj czyli podatnika koszt bo to nie ja te wojnę wywołałem, nie ja kazałem tam wysłac Polaków a juz napewno nie ja każę tam jechac panu kapitanowi.