Dla pięciu drużyn, prócz Serbów, to generalny sprawdzian przed Igrzyskami Olimpijskimi w Rio de Janeiro. Wszystkie zespołu zagrają w najsilniejszych składach. Z najważniejszych drużyn zabraknie tylko Rosji
Z lekkimi obawami
Polacy zakwalifikowali się do Final Six jako gospodarze imprezy. W fazie eliminacyjnej biało-czerwoni wygrali tylko trzy mecze z dziewięciu rozegranych. Kolejne porażki tłumaczono ciężkimi treningami jakie zaserwował trener Stephane Antiga oraz częstymi rotacjami w składzie. W żadnym spotkaniu biało - czerwoni nie zagrali w optymalnym zestawieniu.
Po zakończeniu spotkań eliminacyjnych cała ekipa przeniosła się do Spały, by dalej ciężko trenować.
- W trakcie fazy interkontynentalnej nie było zbyt dużo czasu, żeby budować kondycję, dlatego w Spale pracowaliśmy dużo nad przygotowaniem fizycznym - powiedział Antiga.
W Spale trenuje 14 zawodników. Tyle może wystąpić w turnieju w Krakowie, ale przed wyjazdem do Brazylii Antiga będzie musiał skreślić dwóch zawodników, ponieważ podczas IO kadra może liczyć 12 zawodników. Można w ciemno przypuszczać, że Francuz zrezygnuje z jednego środkowego i jednego libero.
Szczyt formy za miesiąc
Chociaż turniej w Krakowie jest sprawdzianem generalnym przed wylotem do Brazylii, to szczyt formy musi przyjść za miesiąc. Wszyscy liczą, że mistrzowie świata pójdą tropem swoich kolegów sprzed 40 lat, którzy najpierw wywalczyli mistrzostwo globu, a dwa lata później zostali mistrzami olimpijskimi. Przypomnijmy, że Polską pod wodzą Antigi zgarnęła złote medale mistrzostw świata rozgrywanych w Polsce w 2014 roku, a więc teraz czas na złoto olimpijskie.
Oby nie powtórzyła się historia sprzed 4 lat, kiedy biało - czerwoni w Bułgarii wygrali Ligę Światową, po raz pierwszy w historii, a potem podczas IO w Londynie potknęli się w ćwierćfinale z Rosją i zajęli miejsca 5-8.
Oczywiście to nie oznacza, że Polacy nie mają wygrać „światówki”. Chodzi tylko o to, żeby nie popełnić błędów sprzed 4 lat.
Dla biało-czerwonych będzie to dziewiąty start w turnieju finałowym, cztery razy byli gospodarzami imprezy. Prócz zwycięstwa w Bułgarii (2012), zajęli 2. miejsce (2011, Polska), trzy razy byli na 4. miejscu (2005 - Serbia, 2007 - Katowice, 2015 - Brazylia), dwa razy na 5. pozycji (2002 - Brazylia, 2008 - Brazylia) i raz sklasyfikowano ich na 7. lokacie (2001 - Polska).
Tytułu sprzed roku broni Francja, która w finale pokonała Serbię 3:0. Polacy w meczu o brązowy medal ulegli USA 0:3. Najwięcej razy w historii wygrywała Brazylia (9), przed Włochami (8) i Rosją (3).
Wejściówki czekają
Trwa sprzedaż biletów na turniej. Wejściówki sprzedawane są na poszczególne dni - można kupić je od 35 zł na dzień bez meczu reprezentacji Polski, od 50 zł w dniach z udziałem Biało-czerwonych, od 85 zł na półfinały i 95 zł na mecze o medale. W sprzedaży są także trzy- i pięciodniowe karnety. Wejściówki można kupować za pośrednictwem serwisu internetowego ebilet.pl oraz w wielu punktach stacjonarnych, np. we wszystkich salonach Empik.
Wszystkie mecze turnieju pokaże Polsat Sport. Dodatkowo mecze Polaków transmitowane będą w Polsacie.
Program Final Six Ligi Światowej - środa (13 lipca): Brazylia - Włochy (godz. 17.30), Polska - Francja (20.30); czwartek (14 lipca): USA - Włochy (17.30), Polska - Serbia (20.30); piątek (15 lipca): Serbia - Francja (17.30), Brazylia - USA (20.30); sobota (16 lipca) - półfinały: I 1 - II 2 (17.30), I 2 - II 1 (20.30); niedziela (17 lipca): o 3. miejsce (17.30), finał (20.30).
Skład Polski - rozgrywający: Fabian Drzyzga, Grzegorz Łomacz; atakujący: Dawid Konarski, Bartosz Kurek; przyjmujący: Bartosz Bednorz, Rafał Buszek, Michał Kubiak, Mateusz Mika; środkowi: Mateusz Bieniek, Karol Kłos, Marcin Możdżonek, Piotr Nowakowski; libero: Damian Wojtaszek, Paweł Zatorski.