https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krojanty zakasują Grunwald?

Maria Eichler
Aleksander Knitter
Kto był w niedzielę w Krojantach, ten się nie zawiódł. Lekcja historii na polu szarży w 1939 r. wypadła na piątkę z plusem.

     Dopisały pogoda i publiczność. Obrządek uroczystości przy pomniku złamano ze względu na terminy wiceministra obrony Janusza Zemke, który spieszył się do Bydgoszczy, a jego wyjście w trakcie mszy usprawiedliwiał kapelan Pomorskiego Okręgu Wojskowego Józef Kubalewski. - Jeśli nie chcemy, żeby minister zginął podczas zbyt szybkiej jazdy, musimy wybaczyć jego dalszą nieobecność - mówił. Z tego powodu nie wszystkie kluby jeździeckie mogły zdać raporty przed płk. Romanem Bąkowskim, jednym z ułanów września, i przed Kazimierą Szark, która Krojanty rozsławiła jako długoletnia opiekunka izby pamięci i dyrektorka szkoły w Nowej Cerkwi.
     Ułani odchodzą
     
Mowy były krótkie. Wójt Zbigniew Szczepański przypomniał, że obecna Polska ma korzenie w tamtych czasach i że mamy wobec ojczyzny wielki obowiązek. Kazimiera Szark ubolewała, że grono ułanów wciąż się kurczy - zmarł dowódca II szwadronu 18 Pułku Ułanów Pomorskich Jan Ładoś, odeszli Ludomir Błoński i Józef Jasiński. Przypominając bohaterstwo żołnierzy września, zaapelowała, by nigdy nie powtórzyła się tragedia tamtych dni. Hołd wszystkim kombatantom złożył wiceminister obrony Janusz Zemke.
     Homilia ks. Józefa Kubalewskiego koncentrowała się na powinnościach wobec ojczyzny, bo swoboda to nie kaprys i trzeba wielkiego wysiłku, żeby się jednoczyć dla dobra wszystkich. Tu ksiądz kapelan powołał się na marszałka Piłsudskiego, który mówił, że ofiara krwi jest najłatwiejsza, gorzej z pracą dla Polski.
     Fotka na koniku
     
Potem były atrakcje dla oka. Najpierw inscenizacja walk nadgranicznych 1 września 1939 r. z bardzo widowiskowym wysadzeniem w powietrze strażnicy, potem biegi ułańskie o puchar wójta i powożenie bryczkami, zaś na samym końcu to, na co czekali wszyscy - odtworzenie szarży żołnierzy 18 Pułku Ułanów Pomorskich. Widzowie z zapartym tchem oglądali widowisko, a podczas defilady nagrodzili aktorów brawami. Lektor przypomniał, że w prawdziwej szarży wzięło udział 230 ułanów, zginęło 25, 50 zostało rannych. Ale zadanie zostało wykonane. Wielką frajdą była możliwość dotknięcia sprzętu wojskowego czy zrobienia sobie fotki na koniku. Skwapliwie z tego skorzystano.
     Polowe okienko
     
Imprezę uświetniły występy orkiestry wojskowej z Elbląga i zespołu "Kaszebe". Ciekawostką była poczta polowa, która nie tylko oferowała kartki z Krojant z okolicznościowym stemplem, także wydawnictwo przygotowane na sobotnią konferencję o kawalerii. Poczta Polska w Chojnicach dała swoich pracowników do obsługi obleganego "okienka", a wśród tłumu chodzili też przebrani za żołnierzy listonosze. Były kiełbaski i piwo, mnóstwo innych straganów, nikt nie wrócił głodny. Z pierwszych opinii wynika, że impreza się podobała, a co niektórzy mówią, że już wkrótce będzie mogła konkurować z Grunwaldem.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska