Mieszkańcy podwłocławskiego Kowala, nawet ci, których historia Polski niezbyt interesuje, jedno wiedzą na pewno - król Kazimierz Wielki urodził się na Kujawach, a bliżej - na zamku w Kowalu. Przyszły monarcha przyszedł na świat 30 kwietnia 1310 roku w czasie podróży z Kruszwicy do Krakowa księżnej Jadwigi, córki Bolesława Pobożnego.
Potwierdzają to źródła historyczne. Już Jan Długosz w "Rocznikach, czyli Kronikach sławnego Królestwa Polskiego" napisał: "Dnia 30 kwietnia 1310 roku w mieście Kowale na ziemi kujawskiej księżna Jadwiga żona Władysława Łokietka powiła syna Kazimierza, którego urodzenie i kolebkę osądziłem za godne osobistej wzmianki".
W Kowalu czy w Kowlu?
Kowel
Jest jednym z najstarszych miast zachodniej Ukrainy liczącym około 74 tys. mieszkańców. Wykopaliska archeologiczne dowiodły, że początki osady Kowel sięgają epoki brązu. W 1318 r. król polski Zygmunt I Stary zezwolił Kniaziowi Sanguszce utworzyć ze wsi miasto Kowel i nadał mu prawa magdeburskie. Od tego momentu Kowel stał się miejscem targów i jarmarków, a od 1330 r. rozpoczęła tu działalność mennica. Burzliwy rozwój ekonomicznymiasta przypada na drugą połowę XIX stulecia, czemu sprzyjało powstanie szlaków komunikacyjnych Kijów -Kowel - Chełm - Lublin. W czasie II wojny światowej miasto zostało zrujnowane. Po wyzwoleniu szybko zaczęło się odbudowywać. Obecnie w mieście dominuje przemysł maszynowy, budownictwa inżynieryjnego, transportowy i spożywczy.
Mieszkańcy i władze samorządowe Kowala, dumne z tak znamienitego przodka, od kilku lat przygotowują się do obchodów 700-lecia urodzin Kazimierza Wielkiego. Tymczasem, jak się ostatnio dowiedział burmistrz miasteczka Eugeniusz Gołembiewski, na Ukrainie mówi się, że król Kazimierz Wielki urodził się w Kowlu na Wołyniu.
Gdzie więc urodził się Kazimierz Wielki? Dla wyjaśnienia tej kwestii przyjechał do podwłocławskiego Kowala z ukraińskiego Kowla Anatol Sulik, Polak z pochodzenia i historyk z zamiłowania. - Wypełniam misję mera Kowla Siergieja Koszaruka, który wcześniej występował w tej sprawie listownie do burmistrza Kowala - zastrzega pan Anatol.
Na Ukrainie w wielu źródłach historycznych znajdują się zapisy, iż w Kowlu urodził się Kazimierz Wielki. Jak twierdzi Sulik, taka notka widnieje między innymi na 288 stronie V tomu wydawnictwa autorstwa prof. Siemionowa "Żywopisnaja Rossija" wydanego w Sankt Petersburgu w 1897 roku. W tej samej książce znalazł się także zapis, że 1327 roku Krzyżacy spalili zamek w Kowlu, choć - jak wskazują źródła historyczne - rycerze zakonni naprawdę spalili zamek w Kowalu.
Błędy carskiego historyka dotyczące Kowla i Kazimierza Wielkiego powielali historycy sowieccy. Ale, jak twierdzi Anatol Sulik, i w polskich wydawnictwach podobnych błędów jest sporo.
- Takie znajdują się na przykład w "Przewodniku po Ukrainie Zachodniej. Część pierwsza Wołyń" autorstwa Grzegorza Roszkowskiego i w pracy Eugeniusza Rachwalskiego "Kowl - przewodnik historyczny" - mówi mieszkaniec Kowla.
Jak powstał błąd, mówiący o związku Kowla z królem Kazimierzem Wielkim, nie wiadomo. - W każdym razie historycy sowieccy twierdzący, że Kazimierz Wielki urodził się w Kowlu przyznawali, że to miasto na Wołyniu należało w przeszłości do państwa polskiego - podkreśla nie bez satysfakcji Anatol Sulik. Jest bowiem faktem, że Kowel do pierwszego rozbioru znajdował się niemalże w centrum państwa polskiego.
Misja, z którą przybył na Kujawy emisariusz z Kowla zakończyła się przekazaniem przez burmistrza Eugeniusza Gołembiewskiego polskich publikacji historycznych, z których jasno wynika, że Kazimierz Wielki urodził się w Kowalu na Kujawach.
- Wojny polsko-ukraińskiej z powodu króla nie będzie - żartuje burmistrz. Anatol Sulik zapowiada zaś, że po powrocie na Ukrainę zorganizuje konferencję prasową, na której przedstawi dowody na to, że Kazimierz Wielki pochodzi z Kowala, a nie Kowla i ostatecznie wyjaśni zamieszanie z królem.
Kazimierz połączył oba grody
Anatol Sulik
Przewodnik turystyczny, korespondent "Dziennika Kijowskiego", autor książki "Cmentarz polski w Kowlu", opiekun i restaurator nagrobków polskich żołnierzy na Ukrainie, za odnowienie grobów polskich policjantów, którzy zginęli w okresie wojny polsko-bolszewickiej i dwudziestolecia międzywojennego odznaczony m.in. srebrnym medalem "Zasłużony dla policji". Współpracuje z polskim Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa RP, która nadała mu godność Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej.
Wyjaśnienie tej kwestii jest dla mieszkańców i władz ukraińskiego miasta ważne choćby dlatego, że Kowel podjął niedawno współpracę z polskim miastem Chełm. - Jak to by wyglądało, gdyby przedstawiciele miasta partnerskiego przyjechali do nas i dowiedzieli się, że zawładnęliśmy cząstkę polskiej historii - mówi Sulik.
Zakończona pokojowo misja pana Anatola połączyła Kowal z Kowlem. - Dzięki temu nieporozumieniu poznałem wspaniałego rodaka - podkreśla burmistrz Gołembiewski. Anatol Sulik wyjeżdżał z Kowala dumny, że zobaczył prawdziwe miejsce urodzin króla Kazimierza, a tym samym dotknął fragmentu fascynującej polskiej historii.
Jakie wrażenie zrobiło na gościu z Kowla królewskie miasto Kowal? Pan Anatol nie ukrywa, że Kowal przypomina mu trochę rodzinne miasto, chociaż gród Kazimierza Wielkiego jest dużo mniejszy, nie ma przedmieść i dużych zakładów przemysłowych. Okolica, podobnie jak w Kowlu, też jest urokliwa - lasy prawie te same, sosnowe, teren pagórkowaty, a do tego przepięknie położone jeziora. Polska to piękny kraj...
Małgorzata Goździalska
[email protected]