Już na początku lipca mieszkańcy Królikowa pospieszyli z pomocą powodzianom. Dzięki wsparciu akcji przez rolników z sąsiednich wsi zebrano sporo, bo 14 ton zboża, prawie 150 balotów siana, 3 worki mleka w proszku, 396 litrów mleka, 230 sztuk konserw w puszkach, dżemy etc.
Wszystko to załadowano na dwa samochody ciężarowe i zawieziono do sołectwa Zalesie Gorzyckie na Podkarpaciu. Transport sfinansował samorząd szubiński.
W Królikowie uznano jednak, że na tym nie dość, że trzeba zrobić więcej. Stąd pomysł zorganizowania imprezy we wsi, z której dochód także przeznaczony zostanie dla ofiar powodzi w Zalesiu. Inicjatorką była Elżbieta Katafiasz, sołtys Królikowa .
-Wystąpią dzieci z naszej szkoły, na scenie zaprezentują się też wykonawcy z Bydgoszczy, Retkowa, Wąsosza, Żnina. Będą licytacje, loteria fantowa, pokazy tańca kowbojskiego - wyliczała Elżbieta Katafiasz zapraszając nas na plenerową imprezę.
Przyjazd zapowiedziała też delegacja z Zalesia Gorzyckiego - wsi, która z gminy Szubin otrzymała pomoc. I goście przyjechali. Mimo więc ulewnego deszczu nie odwołano charytatywnej imprezy. Tyle, że zamiast w plenerze odbyła się ona pod dachem.
- Atmosfera była wspaniała - przyznała Małgorzata Krall, która przyjechała do Królikowa wraz z delegacja wsi Tur, by przekazać gościom 5 tys. zł zebrane w ich sołectwie.