https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krótkie oświadczenie otwiera drzwi adopcji

Tomasz Karpiński
Karolinka czekała kilka miesięcy na  adopcję. A wystarczyłoby krótkie  oświadczenie, by jej tej drogi oszczędzić.
Karolinka czekała kilka miesięcy na adopcję. A wystarczyłoby krótkie oświadczenie, by jej tej drogi oszczędzić. Fot. Andrzej Bartniak
Przez rok w świeckim szpitalu matki porzuciły czworo dzieci. Tylko jedna z nich zrzekła się praw rodzicielskich, dzięki czemu dziecko od razu może być adoptowane. Reszta musi czekać po kilka miesięcy.

Pamiętacie Państwo Karolinkę? Zawiniątko z maleństwem znalazły pielęgniarki z warlub-skiego ośrodka zdrowia na schodach prowadzących do kotłowni. Od razu trafiła do świeckiego szpitala pod skrzydła lekarzy i pielęgniarek. Była w nim kilka miesięcy. W końcu trafiła do nowej rodziny z naszego powiatu, ale czekała na to długo, bo jej matka nie zrzekła się praw rodzicielskich.

Oszczędziła czekania

Pierwsze miesiące życia Karolinki były drogą przez mękę. Podobnie jak czwórki dzieci, które matki porzuciły w świeckim szpitalu. Ostatnia zrobiła to kilka dni temu. Zanim opuściła placówkę, zrzekła się praw rodzicielskich. - I to najlepsze co mogła zrobić w tej bardzo trudnej sytuacji - mówi Leszek Włodarczyk, ordynator Oddziału Ginekologiczno - Położniczego "Nowego Szpitala" w Świeciu. - Oszczędziła swojemu dziecku wielomiesięcznego oczekiwania na adopcję.

Poprzednie matki tego nie zrobiły. Urodziły dziecko i znikły. - Moim zdaniem nie napisały oświadczenia, bo o takim rozwiązaniu nie wiedziały. Równie nieświadomych kobiet jest, niestety, ciągle bardzo dużo - twierdzi Włodarczyk. - Bywa też, że obawiają się kary.

Napisz oświadczenie

Żeby zrzec się praw rodzicielskich, wystarczy napisać to na kartce papieru i podpisać się pod tym imieniem i nazwiskiem. Prawo nie przewiduje wyciągania konsekwencji za ten czyn.

Tymczasem po porzuceniu bez zrzeczenia się praw, dzieci trafiają zazwyczaj do ośrodków opiekuńczych w Bydgoszczy lub Grudziądzu.

- W międzyczasie policja szuka matki. Jeśli jej nie znajdzie, sąd ustanawia opiekuna prawnego i wystawia akt urodzenia dziecka - dodaje Leszek Włodarczyk. - Później czeka na opinię z ośrodka opiekuńczego o rozwoju malucha, aby wydać decyzję o adopcji. I dopiero na końcu odbywa się rozprawa, po której dziecko trafia do nowej rodziny.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska