NIKE WĘGRÓW - KT7 CNC BUDOWLANI TORUŃ 2:3 (23:25, 25:17, 14:25, 25:17, 11:15)
KT7 CNC: Filipowicz, Łukaszewska, Jarowszewicz, Lewandowska, Wilczyńska, Gierak, Siwka (l) oraz Ryznar, Bąkowska (l)
O tym jak trudno wygrać w tej specyficznej hali nie trzeba nikogo w I lidze przekonywać. Węgrowianki jedyne punkty u siebie straciły na początku sezonu, a KT7 CNC Budowlanych podejmowały po pięciu kolejnych zwycięstwach.
Obie drużyny zagrały na wysokim poziomie. Rozpoczęły od mocnego uderzenia przyjezdne, choć Nike goniło i niewiele brakowało, żeby w inauguracyjnym sezonie torunianki roztrwoniły przewagę. Potem to jeden, to drugi zespół zyskiwał przewagę.
- Mieliśmy szansę na komplet punktów. W czwartym secie rozpoczęliśmy od 1:7, ale udało się wyrównać na 10:10. Można było iść za ciosem, ale akurat wtedy przytrafił nam się słaby moment gry w ataku, popełniliśmy kilka własnych błędów ze skrzydeł. W tie-breaku odzyskaliśmy już swój rytm. Od razu wypracowaliśmy sobie kilka punktów przewagi i kontrolowaliśmy grę - relacjonuje trener Soja.
W tabeli I ligi torunianki mają punkt przewagi nad ŁKS i jeden mecz więcej na koncie.