Służby weterynaryjne badają hodowle zwierząt futerkowych. Także u nas.
- Pierwsze kontrole były w lutym, sprawdzonych zostało sześć ferm. Nie stwierdzono wirusa, zwierzęta były zdrowe - mówi Strefie AGRO Wojciech Młynarek, zastępca Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii. I dodaje: - W Kujawsko-Pomorskiem mamy czternaście takich hodowli. Ze względu na obowiązek monitowania, pozostałe zostaną sprawdzone do końca roku.
Przypomnijmy, że - po wykryciu wirusa SARS-CoV-2 u norek z pomorskiej hodowli, na branżę futerkowych padł blady strach. Chodzi o decyzję dotyczącą uśpienia całego stada (liczyło ono prawie 5800 zwierząt) i fakt, że przepisy funkcjonujące w naszym kraju, nie przewidują odszkodowań za wybite w związku z epidemią COVID-19 norki.
Pod koniec lutego, Grzegorz Puda, szef resortu rolnictwa mówił o pilotażowym programie badań: - Wykonane zostały w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym - Państwowym Instytucie Badawczym w Puławach, następnie na wniosek Głównego Lekarza Weterynarii, wdrożono trzy akty rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi regulujące prawnie całokształt działań w zakresie postępowania administracyjnego, wraz z katalogowaniem zakażeń SARS-CoV-2 u norek, badaniami urzędowymi i ewentualną likwidacją stad.
Przypominamy:- Norki i fretki są narażone na koronawirusa. Ten raport jest ostatecznym potwierdzeniem
- Kolejne norki z koronawirusem. SARS-CoV-2 na fermie w powiecie kartuskim
- Koronawirus wykryty u norek w Polsce może przenikać na człowieka i odwrotnie
- Wygaszone ognisko koronawirusa na farmie norek. Wszystkie zwierzęta zostały uśpione
Koronawirus na fermie norek. Hodowca z powiatu kartuskiego s...
Produkcja zwierzęca w woj. kujawsko-pomorskim
