Zobacz wideo: Bydgoska "drogówka" podsumowała rok 2021. Ponad 16 tys. wystawionych mandatów

Do 24 stycznia tego roku na kujawsko-pomorskich drogach wydarzyło się 46 wypadków, a to aż o 12 więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Mniej za to o dwie osoby mamy zabitych – to 4 ofiary. Rany odniosło 48 osób, co oznacza o 13 więcej niż w ubiegłym roku. Zmniejszyła się liczba kolizji – z 1496 do 1348.
- Wszystko wraca do normy, tej złej. Dlaczego mamy więcej wypadków i więcej rannych? Może wpłynęły na to bardzo zmienne, trudne warunki pogodowe. Ale na pewno znów mamy problem ze zdecydowanie za szybką jazdą, z wyprzedzaniem na podwójnej ciągłej linii, przed przejściami dla pieszych i bezpośrednio na nich. Jakby na ludziach nie robiły już wrażenia znacznie surowsze mandaty – stwierdza gorzko komisarz Robert Jakubas z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Testują co się stanie, jeśli pojadą szybciej o 10 km na godz., potem o 20, 30 i tak dalej. Gdy na drodze nie spotkają policji, rozzuchwalają się. Ale kiedyś na pewno wpadną i poczują to, bo przyjdzie im zapłacić.
To też może Cię zainteresować
Od początku tego roku maksymalne mandaty wzrosły z 500 zł do 5 tysięcy (do 6 tys. w przypadku zbiegu wykroczeń), zaś grzywny wymierzane przez sądy z 5 tys. zł do 30 tysięcy.
- Odnotowujemy spadek liczby pouczeń i wypisanych mandatów, ale za to wzrost spraw kierowanych do rozpatrzenia przez sądy. W tym ostatnim przypadku chodzi o to, że albo kierowcy nie przyznają się do winy, albo ciężkość przewinienia jest tak duża, że tylko sąd może się sprawą zająć – wyjaśnia komisarz.
Uważaj przed przejściem!
- Szczególnie groźne jest wyprzedzanie innych pojazdów przed przejściami dla pieszych i bezpośrednio na nich. Od 1 czerwca ubiegłego roku obowiązuje nakaz udzielenia pierwszeństwa pieszemu zbliżającemu się do przejścia i wydawało się, że zmotoryzowani już przyswoili sobie tę oczywistość, ale w ostatnich dniach obserwujemy i rozliczamy jawną ignorancję. I niestety dochodzi do wypadków – kontynuuje komisarz Jakubas.
Oficer policji proponuje zmianę podejścia do tego problemu – zwolnienie prędkości, co zresztą nakazują przepisy, obserwację przejść oraz bezpośredniej okolicy. Jazda w mieście powinna odbywać się „od przejścia do przejścia” z dużą koncentracją uwagi. Kierowcy nie mogą rozpraszać urządzenia elektroniczne ani rozmowy z pasażerami, bo o tragedii często decyduje sekunda nieuwagi.
Na podwójnym gazie
Nasza policja wciąż ma ogromne problemy z kierowcami nadużywającymi alkoholu.
Pełnych danych za 3 pierwsze tygodnie tego roku jeszcze nie ma, ale są za cały ubiegły rok i przerażają. To 8,4-procentowy wzrost zatrzymanych za przestępstwo (powyżej 0,5 promila we krwi), co w liczbach bezwzględnych oznacza 3 tys. 138 kierowców. Jeszcze gorzej wygląda statystyka dotycząca tych, którzy usiedli za kierownicę w stanie „po użyciu alkoholu” (0,2 – 0,5 promila). Takich było 3 tys. 079, a to aż 43,9-procentowy wzrost (sic!).
To też może Cię zainteresować
- Każdy z tych kierowców może być potencjalnym sprawcą wypadku i śmierci niewinnych osób. A czasem faktycznie się nim staje – przestrzega Robert Jakubas. I podaje niedawny przykład z powiatu brodnickiego…
20-letni kierowca doprowadził do czołowego zderzenia, w którym zginął jego pasażer. Sprawca był pijany (1,0 promil alkoholu we krwi) i miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
- Do uczestników ruchu mam jedną informację: ze szczególną uwagę będziemy przyglądać się tym, którzy nie przestrzegają ograniczeń prędkości, wyprzedzają w niedozwolonych miejscach i naruszają bezpieczeństwo pieszych – deklaruje oficer wojewódzkiej „drogówki”.