Zobacz wideo: Nowe przepisy prawa ruchu drogowego. To się zmieni!
Drogowcy przestrzegają jednak kierowców, że gdzieniegdzie asfaltowa nawierzchnia jest chłodniejsza niż powietrze i może być śliska.
We czwartek nie będzie już padało, ale temperatura obniży się do zera, maksymalnie 1 stopnia. W piątek słupek rtęci obniży się do jednak kreski poniżej zera, a w niedzielę do dwóch. Noce będą z kilkustopniowym mrozem.
Drogi są czarne
- Wszystkie drogi w regionie są czarne i przejezdne. Tylko na obwodnicy Bydgoszczy trzeba było wczoraj rano usuwać błoto pośniegowe – informował Julian Drob, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Nie jest źle, ale nasz sprzęt z poszczególnych obwodów drogowych jest dysponowany do likwidowania śliskości jezdni między innymi w okolicach Bydgoszcz, Inowrocław, Toruń i Włocławek.
Kujawsko-Pomorskie. Sypnęło śniegiem, ale ten będzie przechodził w deszcz [zdjęcia]
Wczoraj rano w Kołaczkowie na drodze nr 5 samochód ciężarowy stanął w poprzek drogi i nie mógł się ruszyć bez pomocy służb drogowych. Z kolei na autostradzie A1 pomiędzy węzłami Turzno a Lubicz auto osobowe uderzyło w barierę energochłonną. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Na wysokości Zbrachlina na odcinku DK 5 Bydgoszcz – Świecie ciężarówki nie mogły podjechać pod wzniesienie.
Jak prognozuje Rafał Maszewski, – we czwartek nie będzie już padało, ale temperatura obniży się do zera, maksymalnie 1 stopnia. W piątek słupek rtęci obniży się do jednak kreski poniżej zera, a w niedzielę do dwóch. Noce będą z kilkustopniowym mrozem.
Więcej śniegu
Intensywnych opadów śniegu można spodziewać się po 10 stycznia, kiedy nad Bałtykiem ma zalegać układ niżowy. Wilgotne powietrze napływające z północnego zachodu przy około zerowej temperaturze i chwilami niższej może jeszcze dodać śnieżnego puchu.
Prawdziwy atak zimy (śniegu i siarczystego mrozu) spodziewany jest w połowie stycznia, gdy do głosu dojdzie rosyjski wyż.
Dywagacje o „bestii”
Portale internetowe aż huczą o nadejściu „bestii ze wschodu”, czyli ataku rekordowo mroźnej i śnieżnej zimy. Wczorajsze opady śniegu w Polsce wyobrażenie o „bestii” tylko spotęgowało.
Marek Kuczera, meteorolog i fizyk atmosfery na Uniwersytecie Karola w Pradze, który przewiduje że ekstremalnie zimne powietrze bardzo szybko przemieści się z Rosji nad USA, Kanadę i Europę, i będzie to jeden z najsilniejszych podmuchów mrozu na półkuli północnej po 2000 roku.
Meteorolog przypuszcza, iż pobite zostaną regionalne rekordy niskich temperatur, a w najgorszym wypadku mogą spaść nawet do minus 30 stopni Celsjusza.
Pana Bogdana badania nad wpływem pogody i zmian klimatu na rolnictwo
- Ta „bestia”, choć ja bym jej tak nie nazwał, jest na wschodzie Europy już od dłuższego czasu i tylko raz mocniej, innym razem słabiej odczuwamy w Polsce jej wpływ – komentuje bydgoski synoptyk dr inż. Bogdan Bąk. - Wszystko zależy od tego, czy górę bierze wschodni wyż czy też zachodni, wilgotny niż. Za wcześniej jednak mówić o tym, jak sytuacja się rozwinie.
- Idziemy w kierunku zimy, ale na razie łagodnej. W drugiej dekadzie stycznia może mocniej popadać, ale straszenie jakąś „bestią ze wschodu” jest nieuprawnione. Tegoroczna zima może być nawet cieplejsza niż zwykle – uważa synoptyk Rafał Maszewski, autor strony www.pogodawtoruniu.pl
To też może Cię zainteresować
