W sobotę na stronie internetowej Toruńskiej Kurii Diecezjalnej zamieszono oświadczenie dementujące informację o tym, że Kuria organizuje kontrmanifestację. Ks. Paweł Borowski, rzecznik prasowy kurii zaznacza w nim ponadto, że Kuria nie wie kto jest organizatorem kontrmanifestacji i nie zachęcała wiernych do udziału w niej.
„W związku z pojawiającą się w mediach społecznościowych informacją, że Kuria Diecezjalna Toruńska jest organizatorem akcji pod hasłem „Stop gender”, będącej formą kontrmanifestacji dla parady równości, która ma odbyć się 21 września br. w Toruniu, oświadczam, że informacja ta jest fake newsem. Kuria Diecezjalna Toruńska nie jest organizatorem tego spotkania i nie wie, kto je organizuje. Nigdy też w żaden sposób nie zachęcała wiernych do udziału w tej inicjatywie” - czytamy w zamieszczonym oświadczeniu.
Ulicami Torunia przejdzie Marsz Równości. Anna Sobecka napisała list w sprawie parady
Kuria Diecezjalna w Toruniu odniosła się także do hasła tegorocznego Marszu Równości w Toruniu - „Dla życia i rodziny”. Wcześniej list otwarty w tej sprawie napisała też toruńska posłanka Anna Sobecka, która uważa użycie hasła kojarzonego z ogólnopolskim Marszem dla Życia i Rodziny (organizowany jest przez środowiska katolickie) za skandaliczne i prowokacyjne.
„Równocześnie wyrażamy ubolewanie z faktu, że organizatorzy parady równości wykorzystują hasło „Dla życia i rodziny”, które jest mocno związane z ruchami pro life i jednoznacznie kojarzone jest w naszej ojczyźnie z marszami życia, których przesłanie stoi w sprzeczności z postulatami organizatorów parady.
Kościół, wierny nauczaniu Pisma św. i Tradycji, stoi na straży życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci oraz małżeństwa, jako związku mężczyzny i kobiety. Nie może zatem wspierać działań, które są sprzeczne z wyznawanymi wartościami. Nie wzywa także nikogo do podejmowania działań, które mogą uderzać w ludzką godność i być przyczyną społecznych niepokojów” - pisze ks. Paweł Borowski, rzecznik Toruńskiej Kurii Diecezjalnej w oświadczeniu.
Co na to organizatorzy Marszu Równości?
W przesłanym oświadczeniu zaznaczają między innymi, że nie mają na celu prowokacji czy manipulacji. A wybrane przez nich hasło ma na celu skupienie publicznej uwagi na trudnej sytuacji osób nieheteronormatywnych w Polsce.
„Nie „mylimy” pojęć, jak nam zarzucono, lecz przedstawiamy ich własną formułę – to jak my rozumiemy troskę o życie oraz rodzinę. Mamy takie samo prawo posługiwać się słowami „życie” i „rodzina”, jak inni. Tak samo możemy organizować marsz na rzecz tych dwóch ogólnoludzkich wartości i nie godzimy się na ich zawłaszczanie.
W naszych postulatach wspominamy o potrzebie życia pełnego miłości i szacunku dla ludzkich wyborów, pragnień i potrzeb. Najwyższy czas, by na dotychczas radykalne postrzeganie terminów "życie" oraz "rodzina" spojrzeć w sposób otwarty, pełny empatii i poszanowania dla każdej osoby, która tego pragnie. Nie są to wartości na które ktokolwiek może mieć monopol. Jako osoby nieheteronormatywne mamy prawo do decydowania o własnych życiach i własnych rodzinach, jakie chcemy założyć bądź współtworzyć. Pragniemy, by te potrzeby były uszanowane przez osoby heteronormatywne. Możemy się od siebie wzajemnie bardzo dużo nauczyć. Zapraszamy każdą osobę, która ma w sobie otwartość na nowe doświadczanie miłości i szacunku do uczestnictwa w naszym wydarzeniu i codziennym wspieraniu osób wykluczonych ze względu na orientację seksualną bądź tożsamość płciową” - czytamy w oświadczeniu Grupy Organizacyjnej Marszu Równości w Toruniu.
