Piotr Sitkiewicz wracał z pracy. Zatrzymał się na skrzyżowaniu ulic Cieszkowskiego i Gdańskiej w Bydgoszczy Rozejrzał się czy nic nie jedzie i ruszył... Usłyszał tylko huk. - Tuż za zakrętem wjechałem w dziurę. Była tak duża, że wpadła w nią cała moja szeroka opona - opowiada kierowca. - Opona pękła, a aluminiowa felga nadaje się do remontu.
Może za szybko jechał?
Pan Piotr wezwał policję. O sprawie dowiedział się też zarządca drogi i ubezpieczająca go firma, czyli UNIQA. Po ponad miesiącu towarzystwo odmówiło panu Piotrowi wypłaty odszkodowania. Bo - jak czytamy w decyzji zakładu - przyczyną powstania szkody mógł być również stan pojazdu oraz zbyt duża prędkość.
- Opony były w dobrym stanie. Nie mogłem jechać za szybko, bo przecież dopiero wyjechałem zza zakrętu - mówi pan Piotr. - Na jakiej podstawie firma stwierdziła, że to z mojej winy pękła opona?
Kierowca pyta, a my kontaktujemy się z Krystyną Krawczyk, dyrektorką Biura Rzecznika Ubezpieczonych. Tłumaczy ona: - Zakład ma obowiązek dowieść, dlaczego odmówił wypłaty odszkodowania. Mówi o tym art. 6 Kodeksu cywilnego. Dodatkowo rozwija tę zasadę art. 16 ust. 3 Ustawy o działalności ubezpieczeniowej. Nakłada on na towarzystwo obowiązek poinformowania na piśmie osoby, zgłaszającej się po odszkodowanie, o okolicznościach i przepisach, które były podstawą do przyjęcia danego stanowiska - w tych wszystkich przypadkach, gdy odszkodowanie nie przysługuje lub zostało ustalone w innej wysokości niż wnioskował poszkodowany. Ponadto zgodnie z art. 16 ust. 4 ubezpieczyciel musi udostępnić poszkodowanemu akta jego szkody oraz sporządzić ich kserokopie.
Zużył, to płacą za połowę
Kontaktując się z firmą UNIQA, powołujemy się na część przepisów, wskazanych przez Krystynę Krawczyk. I po „ponownej analizie szkody” towarzystwo zmienia decyzję. - Klientowi zostanie wypłacone odszkodowanie - zapewnia nas Anna Skusiewicz, PR Manager w UNIQA.
Po tygodniu pan Piotr przynosi do redakcji kolejne pismo z towarzystwa.
- Przyznali mi 325,84 zł. Nie wiem skąd wzięli taką kwotę. W decyzji napisali tylko, że kosztorys został wykonany w Eurotax- Glass’s - mówi kierowca. - Odszkodowanie może mi nie wystarczyć na zakup opony. A co z resztą strat? Przecież muszę chociażby naprawić felgę.
Co na te zarzuty UNIQA?
- Uszkodzona opona była zużyta w 50 procentach, wobec czego od wartości nominalnej opony potrącono połowę. Koszty naprawy tarczy koła zostały ujęte w kosztorysie - wyjaśnia Anna Skusiewicz.
Z takim podejściem nie zgadza się Krystyna Krawczyk: - Użytkownik pojazdu - czyli poszkodowany - nie jest w stanie kupić opony zużytej w takim samym stopniu, co ta, która została uszkodzona i podlega wymianie. Firma ubezpieczeniowa powinna wypłacić odszkodowanie w wysokości, która pozwoli na zakup nie tylko jednej, ale dwóch nowych opon. Bo zgodnie z przepisami, na jednej osi muszą być zamontowane dwie identyczne opony.
Mówi o tym Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 31 grudnia 2002 roku (rozdział 2, par. 11, ust. 7, pkt. 1)
Pan Piotr przygotowuje odwołanie od decyzji towarzystwa. Mówi stanowczo: - Nie będę z własnej kieszeni płacił za naprawę. To nie ja jestem winny.