Latające śmietniki

     - W czasie wichury klapy uszkodziły stojący nieopodal samochód. Jakiś czas temu miało miejsce podobne zdarzenie. Mam pytanie. Czy nasza Spółdzielnia Mieszkaniowa czeka aż klapy przygniotą któreś z naszych dzieci?
     Prezes Spółdzielni, Sławomir Michalski, twierdzi, że sprawa jest mu znana, a problem ten ponawia się zawsze podczas wielkich wichur. - Musimy z powrotem przyspawać te klapy. Pod wpływem silnego wiatru urwały się zawiasy. Wiatr jest głównym winowajcą, ale do niczego by nie doszło, gdyby użytkownicy pojemników dokładnie domykali klapy - tłumaczy prezes - Ponadto nasze pojemniki są już stare. Sukcesywnie je remontujemy. Myślimy o ich wymianie. Dwa nowe już nawet kupiliśmy. Okazało się, że samochód Zakładu Usług Miejskich nie może ich przewozić, gdyż nie jest do nich przystosowany. Te dwa pojemniki przerobiliśmy, ale równocześnie zaprzestaliśmy kupować następne. Koszt ich przerabiania jest zbyt duży.
     Kierownik Zakładu Oczyszczania Miasta w janowieckim ZUM-ie, Zbigniew Czerwiński, potwierdza, że uchwyty nowych pojemników nie pasowały do samochodu, którym miały być przewożone. Zostały więc przerobione. - Tak postąpiliśmy, gdy już je otrzymaliśmy. Nie ma sensu kupować i przerabiać na miejscu następnych. Przydałoby się dotrzeć do producenta starych pojemników. Próbowałem, ale dotąd mi się nie udało - tłumaczy kierownik.
     Zbigniew Czerwiński planuje w najbliższym czasie przekazać producentowi stary śmietnik na wzór. - W przyszłości janowiecka spółdzielnia będzie mogła zakupić nowe pojemniki, które będę idealnie pasowały do naszego, nie tak starego, jelcza - dodaje kierownik.
     **