Leczymy "wstydliwy" problem.

Biorą oni udział w XIX Konferencji Szkoleniowo-Naukowej połączonej z warsztatami pt. "Nowoczesne techniki operacyjne w uroginekologii". Podczas dzisiejszych warsztatów lekarze przeprowadzili kilkanaście operacji. W piątek będą uczestniczyć w wykładach.

- Na co cierpią pacjentki, które były operowane w trakcie rozpoczętych dziś w "Bizielu" warsztatów poświęconych nowoczesnym technikom zabiegowym w uroginekologii?

- Główny problem to nietrzymanie moczu; dotyka on już kilkanaście procent kobiet. Panie z reguły nie chcą o nim mówić, bo uważają, że to wstydliwa dolegliwość. Sam się o tym przekonuję, bo muszę od pacjentek wyciągać informacje na ten właśnie temat. Poza tym część pań nie wie, że tę chorobę można leczyć. W grupie kobiet wytypowanych do zabiegów znalazły się też pacjentki z obniżoną pochwą i wypadaniem narządów płciowych.

- Co jest powodem nietrzymania moczu?

- Jest kilka rodzajów nietrzymania moczu, ale najbardziej dokuczliwe to wysiłkowe nietrzymanie moczu. Wystarczy, że kobieta coś dźwignie, kaszlnie, kichnie, ba - idzie po schodach i mocz się leje. Problem ten dotyka coraz młodsze panie - wchodzą w okres menopauzy, a wtedy zaczyna brakować estrogenów. Ich poziom jest odpowiedzialny za struktury kolagenowe, które w tym obszarze ciała decydują o jakości mechanizmów podtrzymujących dno miednicy małej. Paniom brakuje też ćwiczeń mięśni dna miednicy. Przyczyn nietrzymanie moczu jest jednak znacznie więcej.

- Kto przeprowadzał zabiegi?

- Przyjechali najlepsi operatorzy m.in. z Lublina, Łodzi, Warszawy i Białegostoku. W operacjach brali też udział pracownicy naszej kliniki. Wytypowałem czworo asystentów, którzy specjalizują się w uroginekologii. Wcześniej byli na szkoleniach w innych ośrodkach, potem już u nas przeprowadzali takie zabiegi. Ta grupa lekarzy jest przygotowana i teoretycznie, i praktycznie. Warsztaty to także okazja, by pochwalić się nowymi technikami operacyjnym i materiałami, stosowanymi choćby w zabiegach związanych z nietrzymaniem moczu.