Leśnicy z naszego regionu szukają owadów. Dowiedzą się, czy wiosną zaatakują drzewa

Zagrożenie jest realne, bowiem zmiany klimatu, jego ocieplenie i obniżenie poziomu wód gruntowych (co odczuwamy także w regionie), sprzyjają gradacji owadów, czyli ich gwałtownemu namnażaniu.

W tym roku w naszych lasach mieliśmy kilka gradacji owadów. Przykładowo na terenie Nadleśnictwa Żołędowo i w kilku innych nadleśnictwach zaczęły rudzieć igły sosen, a potem obumierać całe partie tych drzew. Zaatakował je mały owad (zaledwie 2- 3,5 milimetrów) - kornik ostrozębny.

Na przełomie jesieni i zimy owady chronią się w ściółce leśnej lub w spękaniach kory drzew, gdzie tworzą kokon, w którym prześpią do wiosny. Inne owady doczekają cieplejszej pory roku w postaci larw, a jeszcze inne jako poczwarki.

Toteż nikogo nie powinien zdziwić, że leśnicy właśnie teraz, mając ułatwione zadanie i wiedząc, gdzie szukać owadów, przeszukują ściółkę i pnie drzew. Czasem robią to na kolanach.

- Leśnicy sprawdzają stan liczebny owadów, które na skutek niskiej temperatury powietrza zapadają w odrętwienie, rodzaj hibernacji. Nie ruszają się, nie uciekają, a zatem możemy je dość łatwo zlokalizować, wziąć do ręki i położyć na rozpostartej na ziemi płachcie – wyjaśnia Honorata Galczewska, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.

Sprawdzenie stanu zdrowotnego owadów jest bardzo ważne, ponieważ wiele z nich może w przyszłym roku zagrozić trwałości lasów, jeśli jest ich bardzo dużo.

- Każdy organizm naturalnie występujący w lesie jest ważnym elementem tego ekosystemu. Jeśli jednak owadów danego gatunku jest za dużo, a te mają wielki apetyt, to drzewa, ba – cały las – mogą stracić igły, które są odpowiednikiem liści na drzewach liściastych właśnie- wyjaśnia Honorata Galczewska.

Ponieważ w naszych lasach dominuje sosna, to wiele gatunków owadów, które teraz chowa się pod ściółką w lesie, to owady, które żerują na jej igłach. Stąd działania leśników nazywa się fachowo jesiennymi poszukiwaniami szkodników pierwotnych sosny.

Gąsienice, które powstaną np. z obecnie zimujących osobników, będą zjadać igły i przechodzić kolejne wylinki, czyli zmieniać "ubranie" na większe. Będą też mieć coraz większy apetyt aż drzewa zostaną bez igieł, a wówczas nie będą miały czym przeprowadzać fotosyntezy, dzięki której produkowane są substancje odżywcze i budulcowe wszystkich roślin zielonych, również drzew.

Dlatego warto jesienią poszukać owadów policzyć je i sprawdzić, czy są zdrowe, żeby w przyszłym roku wiedzieć, czy nie zaatakują lasu.

Zebrane owady przesyłane są do Zespołu Ochrony Lasu Lasów Państwowych w Gdańsku. Tam są szczegółowo badanie przez specjalistów.

- Jeśli okaże się, że są w dobrej kondycji, zdrowe, to nie będzie dla nas zbyt dobra wiadomość. To bowiem oznaczać będzie, że gdy wybudzą się z zimowego letargu, od razu przystąpią do dzieła. A będą bardzo głodne – kończy Honorata Galczewska.