Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lewica chętnie zagra Koalicji na nosie, zbliżając się do PiS

Adam Willma
Adam Willma
Mapa interesów w Sejmie wygląda zupełnie inaczej niż rzeczywistość z plakatów
Mapa interesów w Sejmie wygląda zupełnie inaczej niż rzeczywistość z plakatów Adam Willma
Rozmowa z prof. RADOSŁAWEM SOJAKIEM, socjologiem z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, o roszadach w Sejmie


Zaczęło się robić ciekawie w Sejmie - przypomnieliśmy sobie wreszcie na czym polega polityka. Partie zaczęły mieszać w politycznym kotle.

Słusznie ktoś podsumował wynik wyborczy, twierdząc, że polityka właśnie wraca do Sejmu po okresie, w którym dominacja jednej ze stron miała charakter bezalternatywny. Doprowadziło to życie polityczne do pewnej degradacji ze szkodą dla wszystkich. Ironią losu jest to, że właśnie realizuje się zapowiedź Jarosława Kaczyńskiego z pierwszej debaty sejmowej - że kończy się czas totalnej opozycji. Jak zwykle więc Jarosław Kaczyński ma rację [śmiech]. Kilka miesięcy temu mówiliśmy, że jest na scenie politycznej do zgarnięcia bonus dla rzeczowej opozycji, takiej opozycji, która nie potępia wszystkich poczynań rządu w czambuł. Po ten bonus społecznego poparcia sięga w tej chwili Lewica. W przypadku zniesienia limitu 30-krotności składek trudno zresztą byłoby Lewicy wytłumaczyć się swojemu elektoratowi, bo zamiar taki jest zgodny z ich linią światopoglądową. Ta decyzja może wywołać opory wyłącznie pośród elektoratu Wiosny, ale zdaje się, że oba pozostałe ugrupowania mają z Wiosną coraz większy problem.

Projekt oburzył również Koalicję, która znalazła się w kłopotliwej sytuacji.

To nie jedyne źródło problemów dla Platformy. Tak, jak PiS-owi przez wiele lat zależało na tym, żeby nie mieć nikogo na prawo od siebie (co też się w tej kadencji nie udało), tak samo PO zabiegała, aby nie doszło do powstania alternatywnej siły opozycyjnej. Od kiedy okazało się, że nie będzie wspólnego startu opozycji do Sejmu (co dałoby opozycji lepszy punkt wyjścia do negocjacji), Platforma oczekuje, że Lewica stanie się elementem jednego bloku opozycyjnego. Tyle że Lewica nie ma w tym interesu, bo jej elektorat nie jest tym, który frontalnie nie zgadza się z PiS-em. Niektóre socjalne propozycje PiS odpowiadają lewicowej narracji. Poza tym Lewica nie może pozwolić sobie na utratę politycznej podmiotowości. Jeśli Lewica może zagrać na nosie PO, to bez wątpienia to zrobi.

Są jednak granice. Czy wspierając poseł Biejat z SLD na fotel przewodniczącej komisji d.s. rodziny i polityki społecznej PiS tej granicy nie przekroczył?

Niezależnie od własnych deklaracji, PiS stał się klasyczną partią władzy - centrową (z pewnym przechyleniem na prawo). Spora część lewicy postkomunistycznej ma płaszczyznę porozumienia z partią Kaczyńskiego, ponieważ nie są dla niej szczególnie ważne wielkomiejskie dylematy światopoglądowe. Symptomatyczne jest ewolucja Aleksandry Jakubowskiej, która stała się gwiazdą prawicowej telewizji. Pani Biejat mogłaby stać się dla PiS problemem, gdyby zaczęła forsować projekty światopoglądowe. Jeśli jednak skoncentruje się na dylematach związanych z redestrybucją dochodu narodowego, PiS nie będzie musiał się z niczego tłumaczyć.

Konfederacja już wyczuła tu miejsce dla siebie, boleśnie podszczypując PiS.
PiS popełnił błąd próbując marginalizować Konfederację w Sejmie. Bo konfederaci mogą stać się w różnych potyczkach sejmowych ważnym partnerem dla Jarosława Kaczyńskiego. Nie będzie to oczywiście związek z miłości, ale przygoda z wyrachowania. Nie jestem pewien, czy przedsiębiorców zrażonych zniesieniem 30-krotności składki zgarnie Platforma. Sądzę, że część już zaczęła życzliwym okiem spoglądać w kierunku Konfederacji. Może więc okazać się, że jeśli PiS w kolejnym parlamencie będzie mógł myśleć o rządzeniu, to już tylko w towarzystwie PSL lub konfederacji. Zatrzaskiwanie drzwi jest zatem błędem.

Gdzie w obecnym układzie sejmowym lokować się będzie Platforma?

Jest wiele przesłanek, które pozwalają podejrzewać, że w obecnym składzie Platforma tej kadencji nie przetrwa. Z jednej strony PO ma sporą grupę polityków dążących do światopoglądowego liberalizmu, ale też nadal ma w swoich szeregach zwolenników centrowego konserwatyzmu. Może się więc za chwilę okazać, że dla tych ostatnich całkiem ciekawą alternatywą jest PSL. To spowoduje, że Platforma podryfuje w lewą stronę. Wówczas nieuniknione będzie zderzenie z sejmową lewicą. Ten obraz może zostać zmącony w jeszcze inny sposób - część lewicy „socjalnej” może podryfować w stronę PiS. A PiS pokazał, że z powodów taktycznych może przesunąć się daleko. Owszem, na pewno nie zniesie ustawy dezubekizacyjnej, nie zalegalizuje związków partnerskich, ale może zgodzić się na uregulowanie statusu osoby bliskiej.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska