Liga Mistrzów. Royal Antwerp - FC Barcelona 3:2 (1:1)
Barcelona rywalizację w Antwerpii rozpoczęła najgorzej jak się da, gdyż od szybkiej utraty bramki. "Duma Katalonii" już od 2. minuty przegrywała w rywalizacji z tamtejszym Royal Antwerp. Przy trafieniu dla gospodarzy nie popisał się pomocnik Blaugrany sprowadzony latem z Girony - Oriol Romeu. Golkiper Iniaki Pena zagrał do Hiszpana, a ten w bardzo łatwy sposób stracił futbolówkę. Do niej dopadł już Arthur Vermeersen i piekielnie mocnym uderzeniem dał prowadzenie swojej drużynie.
Ostatnia drużyna w tabeli wygrywała jak dotąd z niepokonaną ekipą Xaviego w trwających rozgrywkach Champions League.
Liga Mistrzów. Barcelona chwilowo otrząsnęła się z letargu. Ferran Torres wyrównał stan rywalizacji
Jednak podopieczni Xaviego Hernandeza zdołali w miarę szybko odpowiedzieć. W 35. minucie świetnie w polu karnym odnalazł się Ferran Torres, który przytomnym strzałem pokonał golkipera gospodarzy. Po uderzeniu Hiszpana piłka jeszcze otarła się o ręce, ale ostatecznie znalazła drogę do siatki gospodarzy. Pierwszy celny strzał? Pierwszy gol!
Poza trafieniem 23-letniego atakującego w pierwszych 45 minutach niewiele się działo. Strzałów ze strony katalońskiego zespołu było jak na lekarstwo. Robert Lewandowski po raz kolejny zanotował bezbarwną połówkę. Kapitan reprezentacji Polski skutecznie wyłączony z gry. Na przerwę piłkarze schodzili z remisowym wynikiem na tablicy.
Fatalny wieczór dla Barcelony. Oriol Romeu sabotował mecz
Antwerpia po raz kolejny w tym spotkaniu mogła się cieszyć z prowadzenia. Niżej notowany zespół wykorzystał ponownie niefrasobliwość hiszpańskiego pomocnika. Romeu stracił piłkę przed polem karnym i momentalnie poszła szybka, składna akcja gospodarzy. Wrzutkę z prawej strony domknął... Vincent Jansen. Od 56. minuty gospodarze mogli spoglądać z dumą na tablicę wyniku. Ich drużyna wygrywała.
Niezwykłe emocje w samej końcówce ostatniego starcia w fazie grupowej. Najpierw gola na 2:2 zdobył zmiennik Roberta Lewandowskiego - Marc Guiu, a potem gracze Antwerpii pokazali niesamowitą walkę do samego końca. Obrońcy Blaugrany dali się zaskoczyć z kontrataku i momentalnie stracili bramkę. George Ilenikhena z zimną krwią wykończył sytuację "sam na sam". A więc jednak - sensacja stała się faktem. Drużyna Xaviego przegrywa!
Porażka "Dumy Katalonii" nijak jednak nie wpłynie na pierwsze miejsce w grupie. Ostatecznie dzięki lepszemu bilansowi meczów bezpośrednich wyprzedzają FC Porto. Mimo, że... podopieczni Xaviego mają gorszy bilans bramkowy od Portugalczyków. Lewandowski i spółka może mówić, więc o sporym szczęściu.
Sytuacja w grupie H:
- 1. FC Barcelona 12 punktów (12:7)
- 2. FC Porto 12 (13:6)
- 3. Szachtar Donieck 9 (8:10)
- 4. Royal Antwerp 3 (6:17)
Royal Antwerp - FC Barcelona 3:2
Bramki: Arthur Vermeersen 2', Vincent Jansen 56', George Ilenikhena 90+4' - Ferran Torres 35', Marc Guiu 90+1'
Żółte kartki: Wijndal 23' - Yamal 42', Roberto 54'
Sędzia: Marco Guida (Włochy)
LIGA MISTRZÓW w GOL24
Największe stadiony Europy w oczach sztucznej inteligencji. ...
