To pewne - nie będzie straży gminnej. Tak zdecydowali radni.
Jeden z mieszkańców pyta, a co z fotoradarami, samochodami i co będzie w pomieszczeniach straży? - Na razie te pytania są bez odpowiedzi. Radni zdecydują o tym - podkreśla wójt Radosław Januszewski. - Ja byłem ostatni, który chciałby likwidacji straży. Uważam, że już pogorszyło się bezpieczeństwo na drogach, od kiedy nie ma fotoradarów, a co będzie dalej?
Jak twierdzi wójt, nie ma zbyt dużo tego mienia. Są trzy samochody, które kupili w czasie, gdy strażnicy obsługiwali dwie gminy, ale to są wysłużone auta. - Najprawdopodobniej sprzedamy je. Nie będą to wielki pieniądze, ale po co mają stać? - dodaje wójt.
- Fotoradary nie są już wystawiane. Jeden się zepsuł i naprawa byłaby zbyt kosztowana, więc daliśmy sobie spokój. Drugi wypożyczyliśmy firmie i do końca roku zarobi dla gminy 6 tys. zł. W straży pracuje 18 osób. Dwie strażniczki są na macierzyńskim. Czterem pracownikom kończy się umowa o pracę z końcem grudnia, dwóm na koniec stycznia, a ci co mieli umowy na czas nieokreślony dostali wypowiedzenia.
- Powoli wygaszamy działalność. Ale wszystkie sprawy będą doprowadzone do końca - zapewnia Januszewski. - Przekażemy jakieś sprawy policji, a egzekucje mandatów będą poprowadzone do końca. Co z pomieszczeniami jeszcze nie wiadomo, w tym samym budynku jest także GOPS, radni ostatecznie zdecydują.
Wójt wierzy, że strażnicy poradzą sobie i znajdą pracę, ponieważ są to osoby wykształcone i świetni fachowcy. - My będziemy mieli problem chociażby z wyłapywaniem psów, pilnowaniem porządku - dodaje. - Od kiedy nie ma fotoradaru już był wypadek w Żalnie i dwie stłuczki w Piastoszynie.