Wahania władz miasta w sprawie obwodnicy wywołały burzę. Nie tylko na internetowych forach, gdzie aż gęsto od krytycznych słów. "Z ogromnym niepokojem, a zarazem zdziwieniem, zapoznałem się z artykułem w "Pomorskiej" i opinią, że ostateczna decyzja w sprawie budowy obwodnicy jeszcze nie zapadła..." - pisze do burmistrza Janusza Dobrosia starosta lipnowski Krzysztof Baranowski.
- Nie dalej niż pod koniec grudnia w lokalnym "Echu Lipna" ukazał się artykuł, że "miasto jest aktywne przy budowie obwodnicy" - przypomina starosta. I zastanawia się, komu tu wierzyć. - Ten rażący dwugłos powoduje, że my, jako samorząd powiatowy, będący beneficjentem omawianego projektu kluczowego, nie wiemy co mamy dalej robić.
Trójstronne porozumienie zostało podpisane przez przedstawicieli powiatu, miasta i gminy we wrześniu ub. roku i dotyczyło wspólnego finansowania budowy obwodnicy Lipna. Po 40 proc. potrzebnych pieniędzy miały zagwarantować powiat i miasto, 20 proc. - powiat.
W punkcie 4 porozumienia zawarto jednak zapis, że wejdzie ono w życie pod warunkiem wyrażenia zgody na jego postanowienia przez organa uchwałodawcze miasta, gminy i powiatu w drodze stosownych uchwał.
Takie uchwały już zostały podjęte, zarówno przez Radę Powiatu Lipnowskiego, jak również przez radnych gminy Lipno.
- Już kilkakrotnie przypominałem o tej sprawie, bo czas nagli, lada dzień ma być rozstrzygnięty przetarg na wykonanie dokumentacji - mówi Wojciech Jańczak, miejski radny a zarazem dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg.
- Nie wycofujemy się z wcześniejszych zobowiązań, analizujemy jednak sytuację - zapewniał nas wczoraj wiceburmistrz Wojciech Świtalski, przypominając argumenty o niewielkim natężeniu ruchu tranzytowego w śródmieściu Lipna i ogromnych kosztach całej inwestycji.