Najlepsi niosą codziennie naszym Czytelnikom 170 i więcej egzemplarzy "Gazety Pomorskiej". W poniedziałki ta liczba podwaja się. By mieć takie wyniki, trzeba wiele z siebie dać, zaangażować się. I właśnie za to zaangażowanie dziękowaliśmy wczoraj pracownikom Poczty Polskiej.
Spotkanie odbyło się w murach Urzędu Pocztowego w Nakle nad Notecią. To tu zjechali naczelnicy i listonosze z terenu Nakła, Szubina, Inowrocławia i Żnina.
Wszyscy "Pomorskiej" zazdroszczą....
-Prenumerata to najlepsza forma sprzedaży prasy. Wszyscy wydawcy w Polsce zazdroszczą "Gazecie Pomorskiej", że ma tak duży odsetek sprzedaży w prenumeracie. Chciałbym, aby ta zazdrość się potęgowała, czyli żeby tej prenumeraty było jak najwięcej - podkreślał na wczorajszym spotkaniu Grzegorz Grobelski, dyrektor Oddziału Rejonowego Poczty Polskiej w Bydgoszczy.
W Nakle obecny był też jego zastępca Maciej Skrobek, a także kierownik Hanna Maselewska i naczelnicy: Maria Frąckowiak z Nakła, Dorota Barzyńska z Inowrocławia, Ewa Szczygieł z Szubina oraz kierownik Barbara Grajek ze Żnina.
Procentuje wieloletnia współpraca
- Dzięki wieloletnim współpracy kierownictwa Poczty Polskiej z Bydgoszczy i okolic ten wynik jest tak dobry. To jest ekstraliga - podkreślał wczoraj Marek Ciesielski, dyrektor II Oddziału Mediów Regionalnych w Bydgoszczy. Zauważył też, że dziennikarze, pracownicy działu dystrybucji "Gazety Pomorskiej" i całego wydawnictwa zależą od pracy pocztowców. Z drugiej strony także to, czy pracownicy poczty będą mieli pracę- zależy od nas.
- Jesteśmy kolegami w pracy. Spokój naszych rodzin zależy od tego czy Wam się uda - mówił dyr. Marek Ciesielski do listonoszy.
Będą prezenty!
- Puśćcie nas panowie z torbami, sprzedajcie jeszcze więcej "Pomorskiej" - zachęcał żartobliwie listonoszy Dariusz Pławski, dyrektor działu marketingu. Informował, że w październiku nasi prenumeratorzy dostaną oprócz gazet prezent - kolejny srebrny gadżet z naszej kolekcji - zawieszkę z kryształem Swarovskiego. Będzie też - jak co roku w grudniu - kalendarz prenumeratora. Warto więc zdecydować się na prenumeratę.
Tradycja rodzinna
Wiesław Ratajczak ze Żnina listonoszem jest od 25 lat. Poszedł w ślady ojca, który także był listonoszem. Obsługuje miasto, ale też podżnińskie wsie. Codziennie roznosi 127 egzemplarzy "Pomorskiej" w prenumeracie.
- Ludzie zamawiają "Pomorska", bo przez lata przyzwyczaili się do tego tytułu. Sporą rolę odgrywa też cena. Gazeta w prenumeracie jest znacznie tańsza. Koło bloku, który obsługuję jest kiosk. Ludzie wolą jednak, bym ja przyniósł im gazetę. Tak jest wygodniej i taniej - opowiada. Przyznaje, że zdarza się, że wykłada pieniądze za Czytelnika. Pomaga, bo kończy się termin zapisu na prenumeratę, a ten dopiero za kilka dni dostaje wypłatę czy rentę.
Piotr Gałaj roznosi listy i gazety w Inowrocławiu. Jako listonosz pracuje 14 lat. - Tylko "Pomorską" roznoszę w prenumeracie w takiej liczbie, inne gazety nie mają szans - podkreśla. Mieszkańcy kupują ją, bo chcą wiedzieć co dzieje się w ich mieście, i w Polsce.