Na dziedzińcu pojawiła się dziura, którą natychmiast otoczono płotkiem. - Stało się to po burzy - informuje Grzegorz Wiśniewski, pracujący w barze na dziedzińcu. _- Zaraz zabezpieczyliśmy, żeby nikt nie wpadł.
_Nie wiadomo, czy widoczne pod murawą cegły to fragmenty piwnic, czy studni. Być może odpowiedź na to pytanie da penetracja odkrytej już części zamkowych lochów. Myślą o tym członkowie Towarzystwa Miłośników Ziemi Człuchowskiej. Najpierw jednak trzeba uzyskać zgodę wojewódzkiego konserwatora zabytków i poprosić o pomoc strażaków, bo w podziemia trzeba zejść po ośmiometrowej drabince.
Lochy czy studnia?
Tekst i fot. Barbara Zybajło 2206fk02 Grzegorz Wiśniewski pokazuje osuniętą ziemię, spod której wystają czerwone cegły.

Zapada się człuchowski dziedziniec. Być może odkryto pokrzyżacką studnię, której szukano tam od dawna.