Nasz Czytelnik poinformował, że podczas przeprowadzki działy się tam dantejskie sceny. - Szafy leciały przez okno - informuje Czytelnik. - Skandal, że gmina wymyśliła sobie przeprowadzkę w sylwestra.
Zapytaliśmy o to Tomasz Siekierkę, szefa ośrodka pomocy społecznej, który twierdzi, że pięć pań zajmujących mieszkania chronione dużo wcześniej dowiedziało się o tym, że muszą zmienić lokal. - Panie zostały poinformowane, że mogą zajmować lokale do 31 grudnia - mówi Tomasz Siekierka. - Jedna osoba zamieszkała u córki, druga u siostry, a trzecia u rodziny. Jedną z lokatorek z piętra przenieśliśmy do pokoju niżej. Nic nie wiedzieliśmy o tym, że rodzina zdecydowała się na przeprowadzkę w sylwestra.
Udało nam się skontaktować z synem pani, która mieszkała na piętrze. - Nie dało się rozebrać tej szafy i przenieśliśmy ją przez okno, ale nikt niczego nie wyrzucał - wyjaśnia. - Nie wiem, kto może sobie takie rzeczy wymyślać. Tak się złożyło, że przeprowadzaliśmy mamę w sylwestra, ale była już spakowana i czekała, aż ją ktoś przeprowadzi. Nie chcieliśmy, żeby siedziała na walizkach. Co to za sąd, który tak dzieli budynek? Na piętrze będą mieszkać osoby z dzieckiem, a to starszym osobom może przeszkadzać.
Chodzi o wyrok, który zapadł w sprawie spornej działki. Przed laty została podzielona. Na jednej części wybudowano podpiwniczony dom, który na początku lat 80-tych został kupiony przez gminę na mieszkanie dla lekarza. - Wcześniejsi właściciele nie dopełnili jednak formalności - wyjaśnia Paweł Toczko, burmistrz Więcborka. - Sąd w Chojnicach zniósł współwłasność na rzecz gminy, ale nie dokonano wpisów w księgach wieczystych. Działka, na którym się znajduje, została później sprzedana i sprawa trafiła do sądu. Ja uważam, że społeczeństwo już za ten budynek zapłaciło i będę o niego walczył.
Sąd wydał wyrok o zmianie użytkowania budynku - do dziś gmina musi przekazać osobie, z którą się sądzi, piętro, na którym znajdowały się mieszkania chronione. - Podział zgodnie z wyrokiem sądu przeprowadziliśmy bardzo sprawnie - twierdzi Siekierka. - Pan, z którym sądzi się gmina, użytkuje ogród, a my korzystamy z garażu. Piwnice też podzieliliśmy na pół, bo była taka możliwość. Do gminy należy teraz parter, czyli dwa pokoje, kuchnia i łazienka.
Czytaj e-wydanie »