Makowski prowadził Łuczniczkę od sezonu 2015/16. Wtedy zespół zajął 9. miejsce. Przed bieżącymi rozgrywkami w zespole doszło do rewolucji. Wymieniono praktycznie cały zespół, który został oparty o zawodnikach z niższych lig lub takich, którzy grali już w Plus Lidze, ale nie byli do tej pory wiodącymi postaciami. Drużyna spisywała się słabo. W 21 meczach odniosła tylko 4 zwycięstwa i zajmuje 13. miejsce w Plus Lidze. Wcześniej Makowski prowadził Łuczniczkę, wtedy pod nazwą: Delecta, w latach 2011 -13, doprowadzając zespół do 4. miejsce, co jest największym sukcesem w historii klubu.
- To była jedna z najtrudniejszych moich siatkarskich decyzji, jak nie najtrudniejsza - przyznał Piotr Sieńko, prezes i właściciel Łuczniczki. - Bardzo lubię Piotra (Makowskiego - przyp. red.) prywatnie i cenię go jako trenera. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do prowadzenia treningów, ale wyniki są poniżej oczekiwań.Za dużo meczów przegraliśmy i za dużo punktów oddaliśmy rywalom. Musieliśmy coś zmienić. Doszliśmy wspólnie do porozumienia, że lepiej będzie jak zespół poprowadzi ktoś inny. Najlepiej zna go Marian (Kardas - przyp. red.) i to on teraz będzie odpowiadał za wyniki. Będzie mu pomagał Artur Hoffmann. Mam nadzieję, że jeszcze kilka meczów do końca sezonu wygramy - dodaje Sieńko.
- Prezes Sieńko poinformował mnie, że już nie będę prowadził zespołu i musiałem się z tym zgodzić - powiedział nam trener Makowski. - Miałem plan na dalszą pracę i jestem przekonany, że jeszcze kilka meczów byśmy wygrali. Nowemu trenerowi i całemu zespołowi życzę powodzenia - dodał szkoleniowiec.
Najbliższy mecz Łuczniczka zagra w piątek na wyjeździe z MKS Będzin.