https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Kokoszko osobiście odebrał poród swojego syna Aleksandra!

Od lewej: 2-letni Filip, Karolina Olejnik-Kokoszko,Maciej Kokoszko i Aleksander
Od lewej: 2-letni Filip, Karolina Olejnik-Kokoszko,Maciej Kokoszko i Aleksander
- Kiedy było już po wszystkim, sam popłakałem się jak dziecko - mówi Maciej Kokoszko z Dobrogościc, który sam odebrał w domu poród swojego syna

Dobrogościce to wieś w powiecie inowrocławskim, w gminie Złotniki Kujawskie. To właśnie tutaj mieszkają państwo Kokoszko: Karolina i Maciej.

Dzień 24 kwietnia zapamiętają pewnie do końca życia. Po pierwsze dlatego, że na świat przyszedł ich drugi syn Aleksander. Ale chyba przede wszystkim, że poród odbył się w dość szczególnych okolicznościach.

„Chciałabym pochwalić się moim mężem, który został bohaterem w naszym domu i przyjął na świat naszego syna, zanim zdążyła dojechać do nas karetka” - napisała do nas Karolina Olejnik-Kokoszko.

Pani Karolina lada dzień miała powitać na świecie drugie dziecko. Termin porodu był wyznaczony na 25 kwietnia.

- Akurat bawiłam się z 2-letnim Filipem, naszym starszym synem, kiedy poczułam bóle. Pomyślałam, że kiedy tylko mąż wróci z pracy, na wszelki wypadek pojedziemy do szpitala - opowiada. - Zdążyłam jeszcze zadzwonić do rodziców, a potem poszłam do łazienki wziąć prysznic. To właśnie tam zaczęły się pierwsze skurcze.

W międzyczasie z pracy wrócił pan Maciej. - Myślałem, że może zdążę zjeść obiad, ale w jego trakcie żona zaczęła krzyczeć, że poród już się zaczął - wspomina.

Nie było innego wyjścia, jak tylko wezwać karetkę. - Zadzwoniłem też na pogotowie ratunkowe, a dyspozytorka zaczęła mnie wypytywać o szczegóły, czy żonie odeszły już wody itd. Kiedy usłyszałem od niej „Będzie musiał pan przyjąć poród” - nogi się pode mną ugięły - przyznaje Maciej Kokoszko.

https://pomorska.pl/odebral-porod-zony-w-trakcie-podrozy-samochodem/ar/6445550

- Mąż był bardzo dzielny. Chociaż przez cały czas był na linii z dyspozytorką, panią, której chcieliśmy bardzo podziękować za pomoc, to przecież wszystko musiał zrobić sam - opowiada pani Karolina.

Na szczęście sam poród, który odbył się w łazience, trwał dość krótko, udało się też uniknąć komplikacji.

- Jakby syn wiedział, że emocji jest i tak pod dostatkiem - śmieje się młoda mama.

A pan Maciej dodaje, że w momencie, kiedy jego syn przyszedł na świat, sam popłakał się jak dziecko. Emocje zresztą „trzymały” jeszcze długo. - W rozmowie z rodziną czy znajomymi głos mi się łamał, czułem, jakbym miał kluchę w gardle - dodaje Maciej Kokoszko.

Aleksander, kiedy przyszedł na świat, ważył 4,5 kilograma. Karetka dotarła na miejsce 10 minut później, maluch dostał 10 punktów w skali Apgar.

Cała rodzina i znajomi są pod wrażeniem postawy pana Macieja. - Kiedy opowiedziałem bratu, co się stało, ten na początku myślał, że go wkręcam - mówi mężczyzna.

O dzielnej postawie Macieja Kokoszki wiedzą już też koledzy i dowódcy z jednostki wojskowej przy Powstańców Warszawy, gdzie pan Maciej pracuje. Jest również strażakiem ochotnikiem w Nowej Wsi Wielkiej. - I chociaż jestem kierowcą ratownikiem i mam za sobą kurs z pierwszej pomocy, to porodu on nie obejmował - śmieje się mężczyzna.

Tymczasem Aleksander, który jeszcze nie zdaje sobie sprawy z całego zamieszania, rośnie zdrowo i stara się nie sprawiać kłopotu rodzicom. - Jest bardzo grzeczny - przyznają obydwoje. I dodają, że 24 kwietnia to był dla nich dzień wyjątkowych przeżyć. - Na pewno kiedyś opowiemy synowi, w jakiej nietypowej sytuacji przyszedł na świat - przyznają państwo Kokoszko.

Dwa lata programu 500 plus. Czy spełnia swoją rolę?

Źródło:
TVN 24

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jula
Typowo Polskie obrzucanie się gównem . Masakra
A
Ares
Wasil i Pixar jesteście żałośni. Oto dowód na to że ludzka zazdrość nie zna granic. Za miast pogratulować i pochwalić to tylko bzdury jakieś wypisujecie. A Pani Karolinie i Panu Maciejowi należy się ogromny podziw za odwagę.
R
Redżi
A tak swoją drogą, to żeby wszyscy w Dobrogoscicach mieli taki porządek jak Karolina i Maciej...
F
Fryta
A tak swoją drogą, to żeby wszyscy w Dobrogoscicach mieli taki porządek jak Karolina i Maciej...
F
Fryta
Zgadzam się w 100% z Anitą. Dzieci mają zapewnione wszystko co potrzeba. A że nie mają ogrodu i obejścia jak z katalogu, życie, to wszystko kosztuje. A co do Karoliny to nie piszcie bzdur bo na to wychodzi ze jej nie znacie. To ciepła i miła osoba. A najłatwiej, to komuś obrobić 4 litery pod fałszywym nickiem. Tak tylko tchórze postępują. Dla całej rodzinki wielkie gratki, i szacunek dla taty za odwagę.
P
Pixar
A Pani Karolina udaje wielka Pancie z osrana dupa. Pasuje jej ze o niej piszą bo uwielbia się chwalić.
W
Wasil
Anetko nie bulwersuj sie to takie tylko heheszki sa :-)
A
Anita
To już trochę przesada wcale nie mają na podwórku nic takiego żeby dziecko miało sobie krzywdę zrobić... nie każdy musi mieć idealną perfekcja na podwórku. Pozdrawiam. A dla Macieja i Karoliny wielkie gratulacje
A
Asia
W dniu 08.05.2018 o 17:37, Wasil napisał:

Gratulacja bardzo dobra postawe. Teraz tylko Pan Maciej zadba i ogarnie o ogrod i podworko zeby maly sobie krzywdy nie zrobil wychodzac w przed dom w Dobrogoscicach bo taki ladny dom a wokolo ..........

jak czak norisz

M
Masik
Prawda
W
Wasil
Gratulacja bardzo dobra postawe. Teraz tylko Pan Maciej zadba i ogarnie o ogrod i podworko zeby maly sobie krzywdy nie zrobil wychodzac w przed dom w Dobrogoscicach bo taki ladny dom a wokolo ..........
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska